Virtus.pro w finale EPICENTER! Polacy silniejsi od drużyny marzeń

E-sport
Virtus.pro w finale EPICENTER! Polacy silniejsi od drużyny marzeń
fot. HLTV.org

Półfinałowe zwycięstwo z G2 Esports sprawiło, że w wielkim finale EPICENTER w Sankt Petersburgu zobaczymy nie tylko SK Gaming, ale również Polaków z Virtus.pro!

Doświadczenie, pewność siebie, głód wygranej i chęć udowodnienia całemu światu, że legendy tak łatwo się nie poddają – wszystko to przemawiało za Virtus.pro w półfinałowym pojedynku z G2 Esports. Grupowe triumfy nad Gambit Esports i FaZe Clanem uskrzydliły „Złotą piątkę” dostatecznie, by ta wzniosła się w końcu ponad dołek, w którym znajdowała się od miesięcy. Podopieczni Jakuba ‘kubena’ Gurczyńskiego nareszcie rozpędzili się na tyle, by bez kompleksów podejśc do pojedynków z lepiej notowanymi rywalami. Rywalami, którzy – choć odczuwali przed Polakami respekt – w teorii mieli ich przecież zniszczyć.

 

To są pieprzone legendy – przyznał Edouard „SmithZz” Dubourdeaux, trener G2 Esports, w jednym z wywiadów podkreślając, że graczy Virtus.pro nie można lekceważyć nawet w najgorszych okresach ich kariery. Francuzi przekonali się zresztą o tym już na Cache, niemal przez całą mapę poddając się kontroli formacji znad Wisły. Wiktor ‘TaZ’ Wojtas, Jarosław ‘pashaBiceps’ Jarząbkowski i Paweł ‘byali’ Bieliński - stanęli na głowach, by na tablicy wyników w końcu wyświetliło się 16:9. Nuke „Złota piątka” rozpoczęła więc z przewagą.

 

A była to mapa wybrana właśnie przez spółkę Filipa ‘NEO’ Kubskiego. G2 Esports jednak na to nie zważało i po komplecie rund pełnych zwrotów akcji i niesamowitych zagrań – doprowadziło w końcu do remisu. Francuzi rezultat 16:14 wywalczyli z dużym trudem, ale dzięki temu mogli powalczyć jeszcze na Inferno.

 

Na arenie, która zadecydować miała o awansie, od samego początku karty rozdawali już tylko Polacy. Udany starty – niczym na Cache – zapewnił im przewagę na wielu płaszczyznach, a tę – mimo widowiskowych clutchy Richarda ‘shoxa’ Papilona i kilku poważnych potknięć po stronie terrorystów – trzymali już do końca. W doprowadzeniu do wyniku 16:10 bezsprzecznie pomógł Janusz 'Snax' Pogorzelski, który w końcu odzyskał spokój, sprowadzając oponentów do parteru znacznie częściej niż podczas poprzednich map.

 

Virtus.pro 2:1 G2 Esports


Cache 16:9; Nuke 14:16; Inferno 16:10

 

Wielki finał EPICENTER w Sankt Petersburgu rozegra się w niedziele o 14:30. Do walki o złote medale Virtus.pro stanie naprzeciw Brazylijczykom z SK Gaming.

SG, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie