Beniaminek postawił się Manchesterowi City. Fura szczęścia Arsenalu

Piłka nożna
Beniaminek postawił się Manchesterowi City. Fura szczęścia Arsenalu
fot. PAP

Po dziesięciu ligowych wiktoriach z rzędu Manchester City mógł wreszcie zostać zatrzymany. Na świetnej drodze do urwania punktów liderowi Premier League długo był beniaminek Huddersfield Town, jednak gospodarze ostatecznie skapitulowali w końcówce i przegrali 1:2. Rzutem na taśmę zwyciężył Arsenal, który pokonał wysoko notowane Burnley po golu w doliczonym czasie gry.

Wszyscy na Wyspach pytają się, kiedy skończy się znakomita forma Manchesteru City. Maszyna Pepa Guardioli ostatnio radzi sobie gorzej i nie demoluje już rywali, jednak wciąż zapisuje na swoim koncie ważne punkty. The Cityzens w niedzielę mieli chrapkę na osiemnaste zwycięstwo z rzędu (licząc pucharową wygraną po rzutach karnych z Wolverhampton). W środku tygodnia nie byli jednak przekonujący, zwyciężając Feyenoord dopiero w samej końcówce spotkania po golu Raheema Sterlinga.

Będący w niesamowitej formie angielski skrzydłowy trzy punkty dał także w niedzielę. City niemiłosiernie męczyło się z Huddersfield, a przez kilka minut nawet przegrywało. Piłkę do własnej bramki skierował Nicolas Otamendi, jednak tuż po zmianie stron Sterling wywalczył rzut karny, którego na gola zamienił Sergio Aguero. Goście przeprowadzili prawdziwe oblężenie bramki Jonasa Lossla, który jednak nie uchronił The Terriers od porażki. Po "flipperze" w polu karnym gospodarzy piłka trafiła w Sterlinga, po czym dziwną parabolą trafiła do pustej siatki. To jedenaste z rzędu ligowe zwycięstwo Manchesteru City, który ma osiem punktów przewagi nad drugim Manchesterem United.

Kontaktu z czołówką nie traci Arsenal, który wywiózł trzy punkty z ciężkiego terenu w Burnley. Po szachach i niezwykle wyrównanym widowisku Kanonierzy dostali w doliczonym czasie gry prezent w postaci rzutu karnego, którego na bramkę zamienił Alexis Sanchez. To już trzeci z rzędu przypadek, gdy Kanonierzy wygrywają na Turf Moor po golu w ostatnich sekundach! Wysokie zwycięstwo nad słabiutkim Evertonem zapisał Southampton (4:1), w kadrze którego zabrakło Jana Bednarka. Ozdobą spotkania został gol Gylfiego Sigurdssona, który kapitalnie uderzył z dystansu, a piłka wpadła do siatki po kontakcie ze słupkiem i poprzeczką.

Niedzielne wyniki Premier League:

Southampton - Everton 4:1 (Tadic 18', Austin 52', 58', Davis 87' - Sigurdsson 45')
Burnley - Arsenal 0:1 (A. Sanchez k. 90+2')
Huddersfield - Manchester City 1:2 (Otamendi sam. 45+1' - Aguero k. 47', Sterling 84')

ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie