Niemcy wymyślili nowy patent! Chcą przechytrzyć Polaków?
Dobrze wiadomo, że w ostatnich latach skoki narciarskie w dużej mierze stają się wyścigiem technicznym. Wszystkie reprezentacje próbują udoskonalić swoje stroje, narty, żeby uzyskac kilka dodatkowych metrów. Na zaskakujący pomysł wpadli Niemcy, którzy w kwalifikacjach do konkursu w Innsbrucku wystąpili w zmienionych kaskach.
Podczas kwalifikacji do trzeciego konkursu Turnieju Czterech Skoczni dwóch Niemców (Markus Eisenbichler i Andreas Wellinger) skakało w udoskonalonych kaskach. O co chodzi? Nasi zachodni sąsiedzi domontowali drobny rant na wysokości kości policzkowych. Ma on opływowy kształt, który ma za zadanie zwiększyć prędkość na progu zawodników.
- Prawda jest jednak taka, że nie ma to żadnego znaczenia... To są setne części kilometra na godzinę. Powiem więcej, takie rzeczy bardziej przeszkadzają. To jest tylko i wyłącznie wojna psychologiczna, jak zawsze przed igrzyskami - mówi w rozmowie ze Sport.pl Tadeusz Szostak, sędzia międzynarodowy i właściciel firmy zajmującej się sprzętem narciarskim.
Pytanie jak oceniają te zmiany Niemcy i czy zaprezentują je również w konkursie głównym? Richard Freitag, który walczy o zwycięstwo w TCS z Kamilem Stochem w kwalifikacjach oddał próbę w normalnym kasku, a jak będzie podczas czwartkowych zawodów?
Najlepszy skoczek naszej kadry po dwóch zwycięstwach z rzędu w TCS jest zdecydowanym liderem tej imprezy. Drugi Freitag traci do niego 11,8 pkt. Trzeci w klasyfikacji generalnej jest inny Polak, Dawid Kubacki. On jednak do lidera traci aż 32,3 pkt.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze