Poznajcie Murata Gasijewa! "Każdy zarobiony dolar jest dla Mamy"

Sporty walki
Poznajcie Murata Gasijewa! "Każdy zarobiony dolar jest dla Mamy"
fot. Materialy prasowe WBSS

- Murat Gasijew to taki człowiek, że uściśniesz mu rękę i możesz zaufać na zawsze. To nie jeden z tych pięściarzy, którzy 20 razy w ciągu tygodnia dzwonią do promotora zapytać co się dzieje. On robi swoje, istnieje tylko boks – mówi manager mistrza świata IBF Murata Gasijewa (25-0, 18 KO), który już w sobotę zmierzy się w półfinale turnieju World Boxing Super Series z championem WBA, Kubańczykiem Yunierem Dorticosem (22-0, 21 KO).

Przemek Garczarczyk: Dziś wszyscy kibice boksu znają Murata, ale jak to się zaczęło?

Leo Khorolinsky: Poznałem Murata, kiedy trenował z Witalijem Slanowem, swoim pierwszym trenerem z Osetii. Witalij był bliskim przyjacielem Ewgienija Vainshtiena, właściciela Ural Boxing Promotions, a decyzja związania się z nimi była decydująca dla dalszej kariery Murata. Ewgienij polecił mi tego chłopaka, mówiąc, że już jest gotowy, żeby zostać profesjonalistą. Tak się poznaliśmy – na jego pierwszej zawodowej walce, w Rosji.

Pierwsze wrażenie?

Jego aura. Jego umiejętności były dalekie od tego, co potrafi dzisiaj, ale jego postawa w ringu, Gasijew jako człowiek – to już było widoczne. Pełen respektu dla innych, dla rywali. Do dziś wszystko co robi, robi dla rodziny i przyjaciół. Każdego zarobionego dolara przekazuje Mamie. Wierzy w jej decyzje. Murat ma tylko 24 lata, ale rodzina jest dla niego najważniejsza, zawsze jest lojalny.

Po walce z Krzyśkiem  Włodarczykiem, o drugiej w nocy jedliśmy pizzę w hotelu w Newark, Murat podpisywał autografy, był tam dla kibiców. Przypomina mi to scenę z GGG w Nowym Jorku...

Dokładnie. Kiedy szukaliśmy trenera w Stanach, chcieliśmy nie tylko szkoleniowca, ale człowieka, który będzie dla Murata wychowawcą. Próbowaliśmy tu i tam, ale kiedy spotkaliśmy się z Abelem Sanchezem, od razu wiedzieliśmy, że dalej szukać nie trzeba. On jest ze swoimi chłopakami od rana do nocy – wstaje z nimi na śniadanie, gasi światło w sali, kiedy idą spać. Abel nie jest dla wszytskich – mieliśmy jednego z naszych chłopaków u niego na treningach, ale musieliśmy go zabrać, bo nie miał standardów Sancheza. Tak jak Murat, Abel ceni lojalność, poświęcenie i respekt. Gasijew to taki człowiek, że uścisniesz mu rękę i możesz zaufać na zawsze. To działa w obie strony – robisz wszystko, co obiecałeś, to nie musisz się o nic martwić. To nie jeden z tych pięściarzy, którzy 20 razy w ciągu tygodnia dzwonią do promotora zapytać co się dzieje. On robi swoje, istnieje tylko boks.  

Murat jest skromnym, usmiechniętym, zawsze uprzejmym człowiekiem, ale żyjemy w czasach, kiedy żeby być gwiazdą trzeba przeklinać, wyzywać rywala i rozrzucać pieniądze...

Niekoniecznie, bo na końcu zawsze wychodzi kim jesteś. Murat chce być zawsze lepszy, ciężko pracuje. Są trzy typy pięściarskich fanów, którzy zapełniają halę na 10 tysięcy widzów: ci, którzy mocno interesują się sportem (1000 miejsc), ci, którzy lubią krew na ringu, walkę, nokauty (jakieś 5-6 tysięcy miejsc) i cała reszta, której nie interesuje czy to MMA czy boks, ale interesuje ich związana z głównymi bohaterami historia. Tak wypełniasz halę. Ale nie musisz być chamem, żeby być wielkim. GGG to tylko jeden z przykładów. Fedor Emelianenko nigdy nie powiedział złego słowa o rywalach. To samo Randy Couture. Niektórzy pięściarze zapełniają salę, ale ci, którzy kupują bilety, chcą zobaczyć przegraną gwiazdy wieczoru. Pozytywnie pociągnąć za sobą kibiców, to podstawowe zadanie każdego fightera. To kreowanie tego, jakim nas kibice zapamiętają - jako idiotę czy kogoś wielkiego na i poza ringiem? Zawsze jest wybór.

World Boxing Super Series zrobi z Murata gwiazdę? To idealna arena na pokazanie jego umiejętności?

Na pewno, bo jak wygrasz ze wszystkimi najlepszymi, to nie ma wątpliwości kim jesteś jako pięściarz. Wszyscy w turnieju WBSS to gwiazdy pokazujące jak dobra jest waga junior ciężka. Trzeba dwóch do tanga. Dorticos to mistrz świata, bardzo dobry pięściarz. Murat to wie, respektuje jego umiejetności. Ale kiedy Dorticos śmieje się i mówi, że Murat z nikim takim jak on jeszcze nie walczył, to ja mówię to samo.  

Wielkie stacje TV w USA nie biją się o kontrakt z Muratem.

Spokojnie... Była taka jedna sytuacja i patrząc z perspektywy czasu, cieszę się, że jedna z głównych stacji telewizyjnych w USA powiedziała, że nie jest zainteresowana, że wtedy nic z tego nie wyszło. Ktoś bardzo ważny stwierdził, że „Murat jest zbyt niedoświadczony”, a chwilę później nokaut Gasijewa na Jordanie Shimmell’u był jednym z najbardziej oglądanych klipów na ESPN. Jesteśmy teraz w lepszej pozycji przetargowej... a będziemy w jeszcze lepszej.

Przemek Garczarczyk, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie