Skibiński: Będę dążył do poddania
- Faktycznie trenowanie w USA było jednym z elementów moich przygotowań, choć spędziłem tam tylko 2 tygodnie, więc ciężko nazwać go głównym. Przez pozostały czas przygotowywałem się w klubie Ankos MMA pod okiem trenerów. Zobaczymy, wszystko zweryfikuje klatka, ale również będę dążył do poddania - powiedział Daniel Skibiński (10-5, 1 KO, 2 SUB), który na gali w Radomiu zmierzy się z Davym Gallonem (16-7, 2 KO, 7 SUB).
Igor Marczak: Jak przebiegł twój okres przygotowawczy?
Daniel Skibiński: Wszystko udało się przeprowadzić bez przeszkód, zdrowie dopisywało, nie wydarzyło się nic niespodziewanego, także jestem przygotowany na jutrzejsze starcie z Davym Gallonem.
Jak wiele dały ci treningi w American Top Team?
Faktycznie był to jeden z elementów moich przygotowań, choć spędziłem tam tylko 2 tygodnie, więc ciężko nazwać go głównym. Przez pozostały czas przygotowywałem się w klubie Ankos MMA pod okiem trenerów.
W przedostatniej walce w spektakularny sposób poddałeś Łukasza Szczerka (duszenie Von Flue). Jaki scenariusz układasz sobie w głowie na najbliższą walkę?
Zobaczymy, wszystko zweryfikuje klatka, ale również będę dążył do poddania.
Twoim zdaniem, po czterech wygranych z rzędu osiągnąłeś swój optymalny poziom?
Cały czas, z dnia na dzień, z roku na rok, trenuję ciężko i robię progres. Myślę, że nie jest to jeszcze szczyt moich możliwości. Dalej się rozwijam i dążę do mistrzostwa.
Gala w Radomiu jest dla ciebie przepustką do większych organizacji?
Być może tak... Na tę chwilę skupiam się jednak na najbliższych walkach.
Cała rozmowa z Danielem Skibińskim w załączonym materiału wideo.
Komentarze