Barcelona przed trudnym sprawdzianem

Piłka nożna
Barcelona przed trudnym sprawdzianem
fot. PAP

Dziewięciu ligowych spotkań bez porażki brakuje jeszcze piłkarzom Barcelony, aby zakończyć trwający sezon ekstraklasy z mianem niepokonanych. W sobotni wieczór w 30. kolejce czeka ich najtrudniejszy z pozostałych meczów wyjazdowych - z Sevillą.

Dotychczasowy bilans "Dumy Katalonii" to 23 zwycięstwa i sześć remisów. Zgromadziła 75 punktów i ma aż 11 przewagi nad wiceliderem Atletico Madryt. Dalej sklasyfikowane są Real Madryt - 60, Valencia - 59, Villarreal - 47, a szósty jest najbliższy rywal Barcelony, czyli Sevilla - 45.

 

W obecnym formacie hiszpańskiej ekstraklasy, tzn. od kiedy każdy zespół rozgrywa po 38 spotkań w sezonie, jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby któryś z klubów nie poniósł ani jednej porażki. Najbliżej tego dokonania były Real Madryt i Barcelona, które przegrały po jednym meczu, odpowiednio, w sezonie 1988/89 i 2009/10.

 

Katalończyków czekają jeszcze wyjazdowe spotkaniaz Sevillą, Celtą Vigo, Deportivo La Coruna i Levante. Na Camp Nou zagrają za to z Leganes, Valencią, Realem Madryt, Villarreal i Realem Sociedad.

 

Mecz z Sevillą, zaplanowany na 20.45 w sobotę, będzie pierwszym po przerwie na zgrupowania reprezentacji narodowych. Piłkarze Barcelony wracają z nich w mieszanych nastrojach - Andres Iniesta, Gerard Pique i Jordi Alba mają powody do dumy po rozgromieniu we wtorek w Madrycie Argentyny 6:1, podczas gdy ich klubowy kolega Javier Mascherano wystąpił w drużynie z Ameryki Południowej, a jej lekko kontuzjowany kapitan Lionel Messi obserwował spotkanie z trybun.

 

"Messi odczuwa dyskomfort, ale to raczej nic poważnego. Nie przejmujemy się. Trzy punkty z Sevillą mogą okazać się kluczowe" - powiedział trener Barcelony Ernesto Valverde.

 

Jednak w czwartek Argentyńczyk nie odbył pełnego treningu, a jedynie jego część, i nie wiadomo nawet, czy pojedzie z drużyną do Sewilli.

 

W środę podopieczni Valverde podejmą AS Roma w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a 21 kwietnia zagrają z Sevillą po raz kolejny, tym razem w finale Pucharu Hiszpanii.

 

Drugie w tabeli Atletico Madryt zagra w stolicy kraju z Deportivo La Coruna w niedzielę o 20.45. Z kolei trzeci Real w sobotę o 18.30 zmierzy się na wyjeździe z Las Palmas.

 

Możliwe, że w składzie "Królewskich" zabraknie czołowych graczy, m.in. Cristiano Ronaldo, ponieważ stołeczni już we wtorek grają w Turynie z Juventusem w Lidze Mistrzów. Sobotnie spotkanie z 18. zespołem w tabeli byłoby dobrą okazją do odpoczynku.

 

Niejasny jest status w drużynie Isco. Hiszpan popisał się hat-trickiem we wtorkowym meczu towarzyskim z Argentyną (6:1), ale później przyznał, że w klubie nie cieszy się takim zaufaniem trenera, jak w drużynie narodowej. Jego kolega z kadry Koke już namawiał go publicznie, aby przeniósł się do Atletico.

 

Najbliższa kolejka zakończy się w poniedziałek, gdy Getafe zagra przed własną publicznością z Betisem Sewilla.

jk, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie