Szósty kolejny tytuł Bayernu Monachium na wyciągnięcie ręki

Piłka nożna
Szósty kolejny tytuł Bayernu Monachium na wyciągnięcie ręki
fot. PAP

W sobotę Bayern Monachium może po raz szósty z rzędu zostać piłkarskim mistrzem Niemiec. W tym celu musi pokonać na wyjeździe Augsburg w meczu 29. kolejki ekstraklasy. Jeśli to się nie uda, z "pomocą" może przyjść później Hamburger SV, jeśli nie przegra z Schalke.

Spotkanie w Augsburgu zaplanowano na godz. 15.30. Trudno się spodziewać, że gospodarze będą w stanie zagrozić liderowi Bundesligi, którego piłkarzem jest Robert Lewandowski. Ostatnie sześć derbów Bawarii kończyło się zwycięstwami Bayernu; bilans bramek: 20-4.

 

Monachijczycy zgromadzili 69 punktów i mogli być mistrzami już w poprzedni weekend, kiedy rozgromili Borussię Dortmund 6:0, a Lewandowski popisał się hat-trickiem. Wówczas jednak święto opóźniła drużyna Schalke 04 Gelsenkirchen, która wygrała z Freiburgiem 2:0 i zachowała matematyczną szansę na dogonienie lidera - ma 52 pkt. Tym razem przy zwycięstwie Bayernu wynik w Hamburgu nie będzie miał żadnego znaczenia.

 

We wtorek Bayern wygrał w Hiszpanii z Sevillą 2:1 w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów i jest w dobrej sytuacji przed środowym rewanżem.

 

"Chcemy zachować dobry rytm. Naszym celem jest zdobycie mistrzostwa już w sobotę i mamy nadzieję, że dokonamy tego sami" - powiedział obrońca mistrzów Niemiec Mats Hummels, cytowany na oficjalnej stronie internetowej klubu.

 

Praktycznie rozstrzygnięta jest też już rywalizacja o tytuł króla strzelców. Lewandowski ma 26 bramek w tym sezonie, a najlepsi z rywali - po 13. Do końca sezonu pozostało sześć kolejek.

 

Tak naprawdę jedynym zmartwieniem Bayernu w tej chwili jest posada trenera. Wiadomo, że w przyszłym sezonie tej roli nie będzie już pełnił 72-letni Jupp Heynckes, który przejął zespół w październiku po zwolnionym Włochu Carlo Ancelottim. Pod jego wodzą monachijczycy wygrali 18 z 21 ligowych meczów i siedem spotkań z rzędu w Champions League, a także awansowali do półfinału Pucharu Niemiec.

 

Klubowi nie udało się jednak przekonać Heynckesa, aby odłożył emeryturę jeszcze przynajmniej o rok. Szkoleniowiec mieszka w hotelu i podkreśla, że tęskni za rodziną.

 

"Rozmawiałem o tym z żoną i z córką. Po całym dniu wracam do pustego pokoju hotelowego, a w tym nie ma nic przyjemnego. Zwykle po prostu kładę się do łóżka, bo jestem zmęczony" - przyznał.

 

Na razie nie wiadomo, kto będzie jego następcą. Mówiło się, że drużynę przejmie były trener Borussii Dortmund Thomas Tuchel, ale ten związał się już z innym klubem. Prawdopodobnie chodzi o Paris Saint-Germain lub o Arsenal Londyn.

 

"A dlaczego nie Zinedine Zidane? Z Realem Madryt wygrał już wszystko, co jeszcze miałby tam robić? Idealnie pasuje do Bayernu i nie ma powodu, dla którego nie mógłby szybko nauczyć się niemieckiego" - ocenił były bramkarz klubu z Monachium Oliver Kahn, obecnie ekspert telewizyjny.

 

Ostatni w tabeli Hamburger SV podejmie Schalke o 18.30. Gospodarze mają już siedem punktów straty do strefy dającej utrzymanie w Bundeslidze i wiele wskazuje na to, że HSV straci status jedynego klubu, który gra nieprzerwanie w Bundeslidze od początku jej powstania (od 1963 roku).

 

Na właściwe tory po ubiegłotygodniowej klęsce musi wrócić Borussia Dortmund, której piłkarzem jest Łukasz Piszczek. W niedzielę o 15.30 BVB zmierzy się przed własną publicznością z VfB Stuttgart. Dortmundczycy zajmują trzecie miejsce z dorobkiem 48 punktów, ale mają tylko trzy przewagi nad szóstym Eintrachtem Frankfurt. Pięć zespołów walczy o lokaty 2-4, dające prawo gry w Lidze Mistrzów.

kl, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie