Ważne zwycięstwo Lecha Poznań w Lubinie

Piłka nożna
Ważne zwycięstwo Lecha Poznań w Lubinie
fot. PAP

Lech Poznań wygrał z Zagłębiem Lubin i umocnił się na pozycji lidera w tabeli ekstraklasy. Lubinianie po ostatniej wygranej z Legią w Warszawie tym razem zaprezentowali się słabiej.

O pierwszej połowie spotkania można było powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Na boisku nie brakowało walki, ale w polach karnych nie działo się praktycznie nic. Lubinianie najlepszą okazję na gola mieli, kiedy sędzia odgwizdał dla nich rzut wolny 18 metrów od bramki. Do piłki podszedł Filip Starzyński, ale uderzył tak, że wylądowała na trybunach. Przyjezdni mieli okazję po dośrodkowaniu Wołodymyra Kostewycza, lecz Christian Gytkjaer nie zdołał sięgnąć piłki. I ma tym koniec sytuacji bramkowych.

 

Częściej przy piłce do przerwy było Zagłębie, próbowało atakować większą liczbą zawodników, ale nie miało pomysłu na sforsowanie defensywy rywali. Lech natomiast więcej uwagi skupiał na obronie, a z przodu Gytkjaer wspierany najczęściej przez Radosława Majewskiego nie miał szans z obrońcami gospodarzy.

 

Druga połowa powinna się zacząć od gola dla Lecha. Po dośrodkowaniu z lewej strony w idealnej sytuacji znalazł się Maciej Gajos, ale z kilku metrów posłał piłkę wysoko nad bramką. Pięć minut później było już 0:1. Robert Gumny zagrał w pole karne, Mario Situm przedłużył podanie głową, a Gytkjaer trafił do siatki.

 

Po stracie gola Zagłębie ruszyło do ataku i mogło szybko odpowiedzieć. Po dośrodkowaniu Rafała Pietrzaka akcję z prawej strony zamykał bardzo aktywny Alan Czerwiński, ale z kilku metrów nie trafił w bramkę.

 

Lubinianie, od momentu kiedy Lech wyszedł na prowadzenie uzyskało przewagę i częściej gościło na połowie rywali. Podopieczni trenera Mariusza Lewandowskiego wysoko podchodzili pressingiem i starali się szybciej rozgrywać swoje ataki, ale brakowało im pomysłu na sforsowanie zagęszczonej obrony gości.

 

W ostatnim kwadransie przyjezdni praktycznie nie byli zainteresowani atakiem, tylko rozbijaniem akcji ofensywnych Zagłębia. Po zmianie w 75. minucie w zespole Lecha na boisku było aż pięciu nominalnych defensorów i taka taktyka przyniosła sukces, bo gospodarze nie zdołali doprowadzić do remisu, ani nawet poważniej zagrozić bramce rywali.

 

Zagłębie Lubin – Lech Poznań 0:1 (0:0).

Bramka: Gytkjaer 52

 

Zagłębie Lubin: Dominik Hładun – Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Rafał Pietrzak – Adam Matuszczyk, Jakub Tosik (75. Bartłomiej Pawłowski), Filip Jagiełło, Filip Starzyński (81. Patryk Tuszyński), Bartosz Slisz (59. Paweł Żyra) - Jakub Mares

 

Lech Poznań: Matus Putnocky - Robert Gumny, Nikola Vujadinovic, Emir Dilaver, Wołodymyr Kostewycz - Mario Situm (76. Rafał Janicki), Łukasz Trałka, Radosław Majewski, Maciej Gajos, Kamil Jóźwiak (87. Darko Jevtic) - Christian Gytkjaer (79. Oleksij Chobłenko)

 

Żółte kartki: Tosik, Matuszczyk, Pietrzak, Starzyński, Mares - Gytkjaer, Gumny, Vujadinovic, Majewski, Putnocky

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 12 721

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie