Fogiel: Wenger pożegnał Londyn, by przywitać Paryż

Piłka nożna
Fogiel: Wenger pożegnał Londyn, by przywitać Paryż
fot. Tadeusz Fogiel
Tomasz Frankowski i Arsene Wenger - panowie spotkali się w Japonii, w barwach Nagoya Grampus.

Jeszcze kilka dni temu ta informacja mogłaby być odbierana jako fakenews. Jednak to sam zainteresowany zadeklarował w ubiegły piątek, że kończy współpracę z Arsenalem.

O powodach nigdy się prawdopodobnie nie dowiemy, może kiedyś, kiedy Wenger opisze swoją karierę trenerską. Według jego bliskiego otoczenia mogła to być różnica poglądów z jednym z nowych akcjonariuszy klubu.

Tu również nie miejsce, by przypominać jego londyńską wizytówkę, ale to, czego dokonał z "Kanonierami", to coś niesamowitego. Wprawdzie tytułów międzynarodowych ma jak na lekarstwo, ale jedna z jego zalet to ogromne dochody jakie przyniosły Arsenalowi zakupy piłkarzy.

Po pod tym kątem rodowity Alzatczyk miał wyjątkowego nosa. Można śmiało powiedzieć, że zasłużył na pomnik i na pewno do tego kiedyś dojdzie.

Co dalej z jego karierą? Przecież 68 lat to jeszcze za wcześnie, aby przejść na emeryturę. Na pewno weźmie krótki, bezpański urlop, co pozwoli mu oddać się jego drugiej pasji - komentowaniu meczów piłkarskich.

A już niedługo świetna okazja - za półtora miesiąca mistrzostwa świata w Rosji. Propozycji nie powinno zabraknąć. Ale kibiców i media bardziej interesuje fakt, czy Wenger znajdzie nowy klub.

Co roku PSG próbował przekonać Wengera, by ten zakotwiczył nad Sekwaną. Zawsze jednak, jak przystało na dżentelmena, propozycja zostawała odrzucana.

Może tym razem uda się Katarczykom przekonać Francuza na objęcie ważnej funkcji w ich klubie. Niespełna rok temu udało się ściągnąć do Paryża Neymara, piłkarza o niewykoszystanym jeszcze w pełni potencjale.

To co pokazał w tym sezonie daje ogromne nadzieje na najblizsze miesiące, ale już po mundialu w Rosji, bo chyba Brazylijczyk nie zagra na stadionach Francji do końca sezonu.

Przyjedzie fetować tytuły, przy których zdobyciu miał duży udział. Dla Brazyliczyka Unai Emery nie był wielkim autorytetem. Pomiedzy tą dwójką często dochodziło do mniejszych czy większych konfliktów.

Taki scenariusz nie wchodzi w rachubę u znanego z twardej ręki Wengera. Neymar-Wenger - to mógłby być duet, który wreszcie da PSG upragniony Puchar Ligi Mistrzów. Bo jeden i drugi to arcymistrzowie w swoim fachu. Moze wreszcie, po siedmiu latach oczekiwań, ten najbardziej pożądany tytuł trafi pod Wieżę Eiffla?

Tadeusz Fogiel, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie