Remis w El Clasico! Barcelona przedłużyła szanse na historyczny rekord

W 237. El Clasico padł remis 2:2. Na boisku nie brakowało walki, nawet tej wręcz! W doliczonym czasie pierwszej połowy czerwoną kartkę za uderzenie w twarz Marcelo obejrzał Sergi Roberto i Barcelona musiała grać drugą odsłonę w dziesiątkę. Ostatecznie padł remis, co oznacza, że gospodarze zachowali szanse na wyśrubowanie historycznego rekordu i zostanie pierwszą niepokonaną drużyną w obecnym formacie La Liga.

Co prawda kwestia mistrzowskiego tytułu została rozstrzygnięta już 29 kwietnia, kiedy to Barcelona wygrała na wyjeździe z Deportivo La Coruna 4:2, jednak jak zawsze stawką El Clasico nadal były prestiż oraz honor. W dodatku, niepokonana w poprzednich 42 ligowych spotkaniach Barcelona walczyła o dalsze śrubowanie imponującego rekordu oraz o zostanie pierwszą drużyną w historii hiszpańskiej ekstraklasy bez porażki w trakcie jednego sezonu. Wcześniej podobnej sztuki dokonały ekipy Athletiku Bilbao (sezon 1929/30) i Realu Madryt (1931/32), jednak wówczas rozgrywano zaledwie po 18 spotkań. Ostatnim katem "Dumy Katalonii" w hiszpańskiej ekstraklasie była Malaga, która wygrała z nią 2:0... 8 kwietnia ubiegłego roku!

Mecz zaczął się od mocnego uderzenia Barcelony, gdy w 10. minucie dokładne podanie Sergiego Roberto w efektownym stylu, wolejem, wykorzystał Luis Suarez i otworzył wynik meczu. Cztery minuty później swój cios wyprowadzili goście. Toni Kroos dośrodkował z lewej strony pola karnego "Blaugrany", piłkę głową zgrał Karim Benzema, a formalności dopełnił Ronaldo. Mecz rozpoczął się na nowo...

Końcówka pierwszej połowy była istnym popisem agresji w wykonaniu obu stron, a piłkarze jakby chcieli udowodnić, że nie darzą się zbytnią sympatią. Żółte kartki otrzymali kolejno Nacho, Raphael Varane, Luis Suarez, Sergio Ramos oraz Messi. Emocji w doliczonym czasie nie wytrzymał z kolei Roberto, który uderzył "z liścia" przebiegającego obok Marcelo, a sędzia Hernandez Hernandez nie miał wątpliwości i pokazał Hiszpanowi bezpośrednią czerwoną kartkę.

W drugiej odsłonie gospodarze musieli sobie więc radzić w dziesięciu, jednak również Real został pozbawiony swojego "najcięższego" działa - miejsce narzekającego na uraz Ronaldo zajął Marco Asensio. Wbrew przewidywaniom inicjatywa należała do Barcelony i to podopieczni Ernesto Valverde po raz kolejny wyszli na prowadzenie. Kapitalnym strzałem popisał się Messi, który zwiódł dwóch obrońców i posłał piłkę tuż obok wewnętrznej części lewego słupka bramki Keylora Navasa. Szkoda tylko, że wcześniej sędzia nie zauważył faulu Suareza, bez którego nie byłoby gola.

W 58. minucie doszło do symbolicznej chwili. Boisko podczas najprawdopodobniej swojego ostatniego El Clasico opuścił weteran "Blaugrany" Andres Iniesta. Miejsce piłkarza, który przez 16 sezonów reprezentował barwy "Dumy Katalonii" zajął Paulinho.

Do wyrównania w 72. minucie pięknym strzałem spoza pola karnego doprowadził Bale. Chwilę później w polu karnym gospodarzy po kontakcie z Jordim Albą upadł Marcelo, jednak arbiter nie dopatrzył się faulu. Powtórki pokazały jednoznacznie, że przewinienie miało miejsce i "Królewscy" powinni byli otrzymać rzut karny. Wydaje się, że arbiter nie udźwignął ciężaru tego spotkania i w najważniejszych momentach zdarzało mu się podejmować złe decyzje.

Więcej goli już nie padło i 237. El Clasico zakończyło się remisem. Oznacza to, że "Barca" utrzymała szanse na osiągnięcie niesamowitego tytułu niepokonanej drużyny w trakcie całego sezonu La Liga.

FC Barcelona - Real Madryt 2:2 (1:1)

Bramki: Suarez 10', Messi 52' - Ronaldo 14', Bale 72'.

Żółte karki: Suarez, Messi, Rakitić - Nacho, Varane, Ramos, Bale, Marcelo.

Czerwona kartka: Roberto.

Barcelona: ter Stegen - Roberto, Pique, Umtiti, Alba - Coutinho (46' Semedo), Busquets, Rakitić, Iniesta (58' Iniesta) - Messi, Suarez (90+2 Paco Alcacer).

Real: Navas - Nacho (68' Vazquez), Varane, Ramos, Marcelo - Modrić, Casemiro, Kroos (84' Kovacić) - Bale, Benzema, Ronaldo (46' Asensio).

Sędzia: Alejandro José Hernández Hernández.

AŁ, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl