Piast Gliwice nadal nie wygrywa u siebie. Lechia Gdańsk nieco spokojniejsza

Piłka nożna
Piast Gliwice nadal nie wygrywa u siebie. Lechia Gdańsk nieco spokojniejsza
fot.

Piast Gliwice przegrał na własnym stadionie z Lechią Gdańsk 0:2 we wtorkowym meczu grupy spadkowej piłkarskiej ekstraklasy. Trzy punkty pozwoliły podopiecznym trenera Piotra Stokowca oddalić się od strefy spadkowej.

Po porażkach w poprzedniej kolejce obie drużyny znalazły się tuż nad strefą spadkową mając po 34 punkty. Wtorkowy zwycięzca zapewniał sobie nieco lepszą sytuację w walce o utrzymanie przed ostatnimi dwoma spotkaniami sezonu.

Piłkarze obu drużyn w pierwszej połowie nie narzucili szybkiego tempa. Bardzo często niedokładnie rozgrywali piłkę, w efekcie o groźnych sytuacjach kibice mogli tylko pomarzyć.

Nieco aktywniejsi w ofensywie byli gospodarze, nie potrafili jednak trafić w bramkę rywali. Bramkarza Piasta próbował z kolei w 33. minucie zaskoczyć uderzeniem z daleka Ariel Borysiuk i Jakub Szmatuła musiał się natrudzić, by obronić ten pierwszy celny strzał spotkania.

Kiedy część widzów szykowała się do skorzystania w przerwie ze stadionowej gastronomii, goście objęli prowadzenie. Po rzucie wolnym, w polu karnym gliwiczan piłkę przejął Michał Nalepa i bez problemów wpakował ją do siatki. Na niezbyt we wtorek gwarnej widowni zaległa cisza.

Po zawodnikach trenera Waldemara Fornalika od początku drugiej połowy było widać chęć szybkiego wyrównania. Zaatakowali, a gdańszczanie starali się skutecznie zablokować im dostęp do swojego pola karnego.

Po kwadransie golkiper Lechii został poddany próbie przez Martina Konczkowskiego, a szkoleniowiec gospodarzy wprowadził na boisko drugiego napastnika Karola Angielskiego w miejsce obrońcy Mikkela Kirkeskova. Rezerwowy szybko mógł dać Piastowi wyrównanie – jego strzał obronił Duszan Kuciak dobitka z bliska była niecelna.

Ofensywa gospodarzy dawała szansę na kontry Lechii. Jedna z nich w 73. minucie o mało nie przyniosła jej podwyższenia prowadzenia. Szmatuła obronił uderzenie Joao Oliveiry. Zawodnik gości poprawił się z bliska w kolejnej akcji. Zdobycie gola przypłacił urazem i od razu opuścił boisko.

W końcówce okazję na honorowe trafienie miał Sasa Zivec, ale skutecznie interweniował Kuciak.

Dla gliwiczan w tym roku ich stadion nie jest szczęśliwy. Ostatni raz wygrali u siebie 18 listopada, pokonując Cracovię 1:0.

 

Po meczu powiedzieli:

 

Piotr Stokowiec (trener Lechii): "Chyba wszyscy zdają sobie sprawę, jaki ładunek energetyczny niósł ze sobą ten mecz. Osiągnęliśmy cel maksimum - zdobyliśmy trzy punkty. To jest najważniejsze. Piast nieźle grał w piłkę, budował grę, brakowało mu finalizacji. My obraliśmy taktykę czekania na przechwyty, kontry i cieszę się, że nasz plan się powiódł. Oba zespoły były w trudnej sytuacji, ale jeszcze dużo się będzie działo".

 

Waldemar Fornalik (trener Piasta): "Na pewno zarówno my, jak i kibice jesteśmy rozczarowali wynikiem. Brakowało nam dzisiaj płynności i skuteczności. Widać było, że gramy pod dużą presją. Nie stworzyliśmy zbyt dużo sytuacji, ale tych, które były nie potrafiliśmy wykorzystać. Jedynym plusem jest to, że w dalszym ciągu wszystko zależy od nas. Jeśli jednak nie będziemy skuteczni, to walka o utrzymanie będzie niełatwa. Tak się złożyło, że w ostatnich meczach żółte kartki oglądali zawodnicy zagrożeni absencją i dziś brakowało nam Jakuba Czerwińskiego i Michala Papadopulosa. Przed kolejnymi meczami dużo do zrobienia jest przede wszystkim w głowach. Jeśli ktoś jest zły, to szybko się chce zrehabilitować. Wolałbym grać gorzej, ale mieć na koncie więcej punktów".

 

Piast Gliwice - Lechia Gdańsk 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Michał Nalepa (45), 0:2 Joao Oliveira (78)

Żółte kartki: Tomasz Jodłowiec - Daniel Łukasik, Steven Vitoria

 

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Martin Konczkowski, Marcin Pietrowski, Aleksandar Sedlar, Mikkel Kirkeskov (61. Karol Angielski) - Joel Valencia (46. Gerard Badia), Tom Hateley, Tomasz Jodłowiec, Martin Bukata (74. Konstantin Vassiljev), Sasa Zivec - Mateusz Szczepaniak

 

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Joao Nunes, Steven Vitoria, Michał Nalepa, Filip Mladenovic - Lukas Haraslin (64. Sławomir Peszko), Daniel Łukasik (76. Simeon Sławczew), Patryk Lipski, Ariel Borysiuk, Joao Oliveira (79. Milos Krasic) - Flavio Paixao

 

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów:
3 427

CM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie