Nowy mistrz świata zadrwił z Komisji Sportowej
Na gali w Carson doszło do zmiany mistrza świata WBO w wadze superpółśredniej. Jaime Munguia zaskakująco łatwo i szybko znokautował Sadama Aliego, a po walce postanowił zadrwić z Komisji Sportowej Stanu Nevada... dzięki której otrzymał życiową szansę.
Meksykanin już w pierwszej rundzie dwa razy posłał mistrza na deski, a w kolejnych starciach tylko powiększał swoją przewagę. Po wszystkim było w czwartej rundzie, a ostatecznie Ali czterokrotnie padał po ciosach Mungui, dla którego było najważniejsze zwycięstwo w karierze.
Co ciekawe, nowy mistrz świata był jeszcze niedawno wymieniany w gronie kandydatów do zmierzenia się z Giennadijem Gołowkinem, kiedy jasne stało się, że z hitowego rewanżu wypadł Canelo Alvarez. Munguia był wstępnie na "tak", ale na występ nie pozwoliła mu Komisja Sportowa Stanu Nevada. W skrócie chodziło o to, że w swojej karierze nie mierzył się z tak mocnym przeciwnikiem, a do tego nie bił się w wadze średniej, więc brakuje mu doświadczenia.
Koniec końców Munguia może mówić o szczęściu, gdyż tydzień później zmierzył się z Alim, zastępując Liama Smitha, i został mistrzem świata. - Chcę podziękować Komisji Stanu Nevada, która nie pozwoliła mi walczyć z Gołowkinem i dlatego dowiedziałem się o tej walce, a teraz jestem mistrzem świata - napisał na Twitterze.
Przejdź na Polsatsport.plSmart Man. #boxing pic.twitter.com/D2CqGM8eYu
— przemek garczarczyk (@garnekmedia) 13 maja 2018