MŚ 2018: Nowe fakty w sprawie zwolnienia selekcjonera Hiszpanii
Zwolnienie Julena Lopeteguiego tuż przed rozpoczęciem mistrzostw świata 2018 w Rosji wywołało spore poruszenie na całym świecie. Po kilku dniach na stronie marca.com czytamy o kulisach decyzji podjętej przez szefa Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej.
12 czerwca Real Madryt poinformował, że następcą Zinedine'a Zidane'a będzie Lopetegui. Była to decyzja zaskakująca, gdyż do tej pory nie pojawiały się żadne głosy o zainteresowaniu "Królewskich" tym właśnie trenerem. Dzień później prezes federacji Luis Rubiales zaskoczył jeszcze bardziej, zwalniając 51-latka z funkcji selekcjonera reprezentacji Hiszpanii, która za kilka dni miała zagrać pierwsze spotkanie na mistrzostwach świata. Jego następcą został Fernando Hierro.
Jedni nie mogli się nadziwić, drudzy rozumieli tę decyzję, ale była ona szeroko komentowana przez cały piłkarski świat. Hiszpańskie media przyznały nawet, że to najgorsze godziny w historii reprezentacji! Kilka dni później "Marca" opublikowała więcej szczegółów ze zwolnienia ówczesnego selekcjonera.
Wynika z tego, że Rubiales już wcześniej wiedział o porozumieniu Lopeteguiego z Realem Madryt i był gotowy na poszukiwania jego zastępcy, lecz z rytmu wybił go telefon, który otrzymał 12 czerwca. - Zamierzamy to ogłosić - usłyszał. Jego zdaniem miało być inaczej, mimo że selekcjoner powtarzał, że taka decyzja nie wpłynie na jego pracę z kadrą. Prezes federacji szybko udał się do Krasnodaru, gdzie odbył rozmowę z Hierro oraz Lopeteguim.
- Powinieneś podać się do dymisji - powiedział.
- Nie zrezygnuję, ale zwolnij mnie, jeśli chcesz - odpowiedział świeżo upieczony trener Realu Madryt.
Po kilku godzinach Rubiales wiedział już, że "będzie to najlepsza decyzja". Lopetegui tego nie rozumiał, co regularnie powtarzał ludziom ze swojego najbliższego otoczenia. Zdania prezesa nie udało mu się zmienić.
Hiszpania w pierwszym meczu MŚ 2018 zremisowała z Portugalią 3:3.
Komentarze