MŚ 2018: Nawałka przyjmuje odpowiedzialność za odpadnięcie reprezentacji

Piłka nożna

Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Adam Nawałka przyjął na siebie pełną odpowiedzialność za słabe wyniki biało-czerwonych na mistrzostwach świata w Rosji. Nie chciał też zdradzić, czy pozostanie na stanowisku po zakończeniu udziału w mundialu.

W swoim pierwszym spotkaniu grupy H jego podopieczni przegrali z Senegalem 1:2, a w niedzielę ulegli Kolumbii 0:3 i stracili szansę na awans do 1/8 finału. - To ja jestem odpowiedzialny, za to co się wydarzyło, nie tylko we wczorajszym meczu, ale oczywiście w całym mundialu. Mieliśmy bardzo duże oczekiwania. Staraliśmy się chłodzić głowy, jako drużyna i sztab podchodziliśmy z dużym dystansem do udziału w mistrzostwach świata. Ale każdy miał swoje marzenia i plany, staraliśmy się zrobić wszystko, aby optymalnie przygotować się do tych mistrzostw, żeby te plany i marzenia spełnić.

 

- Stało się inaczej, wracamy do domu. Nie zaprezentowaliśmy się tak, jakbyśmy wszyscy tego chcieli i mamy tego pełną świadomość - podkreślił na konferencji prasowej w Soczi 60-letni szkoleniowiec, który poprowadził drużynę narodową dotychczas 49 razy.

 

Szkoleniowiec, który posadę objął w listopadzie 2013 roku, nie chciał odpowiedzieć na pytanie o to, co stanie się z nim po zakończeniu udziału biało-czerwonych w rosyjskim turnieju. Biało-czerwoni zagrają w czwartek z Japonią w Wołgogradzie. - Nigdy nie podejmuję decyzji na gorąco. Umowa obowiązuje mnie do końca mundialu. Oczywiście, w tej sytuacji po ostatnim meczu oddaję się do dyspozycji zarządu, prezesa PZPN i wtedy dopiero zostaną podjęte decyzje. Inne spekulacje na temat mojej przyszłości zostawiam na po mistrzostwach - uciął Nawałka.

 

Jednocześnie zaznaczył, że jego podopiecznym nie zabraknie motywacji na spotkanie z Japonią, mimo że o niczym ono nie decyduje. - Nawet w takich trudnych momentach reprezentacja musi stanąć na wysokości zadania. Dziś po południu będziemy mieć analizę naszego wczorajszego meczu, przejdziemy również do analizy naszego najbliższego przeciwnika - poinformował Nawałka.

 

Na drużynę narodową spadła fala krytyki po przegranych meczach. Niektóre media informowały, że pomiędzy kadrowiczami powstały konflikty. - Absolutną nieprawdą jest to, że w zespole były jakiekolwiek rozłamy. Atmosfera, pomimo tego, że te wyniki nie są najlepsze, jest - rzekłbym - wzorcowa. W takich momentach wszyscy trzymają się razem. Postawa wszystkich zawodników była bardzo dobra. Czy były jakiekolwiek nieporozumienia - absolutnie przecinam, jest to nieprawda - zapewnił.

 

Analizując przyczyny słabego występu biało-czerwonych Nawałka podkreślił, że nie były problemem przygotowania do turnieju. - Na ten okres byliśmy optymalnie przygotowani w każdym aspekcie. To pokazują parametry techniczne. Jestem bardzo zadowolony z bazy, jaką mamy (w Soczi - PAP), z warunków, jakie nam stworzono, począwszy od infrastruktury - jakość murawy - poprzez zaplecze, po klimat. To nie przygotowanie motoryczne było powodem naszych przegranych, a właśnie przede wszystkim wartości czysto piłkarskie - ocenił.

 

Nawałka zauważył też, że polska drużyna, która dotarła do ćwierćfinału mistrzostw Europy we Francji przed dwoma laty, była nieco inna od tej występującej w Rosji. - Jeżeli chodzi o mistrzostwa świata, nasza kadra jest szersza i jej poziom jest bardziej wyrównany, natomiast podczas (przygotowań do) Euro wszyscy zawodnicy podstawowej jedenastki byli cały czas w grze, poza Kubą Błaszczykowskim, który indywidualnie przygotowywał się do turnieju będąc w Fiorentinie. Nasz poziom fizyczny wtedy był trochę inny od obecnego. Z pewnością nie pomogły kontuzje zarówno podczas przygotowań do MŚ, jak i podczas samego mundialu - analizował selekcjoner biało-czerwonych.

 

Szkoleniowiec nie zgodził się też z oceną, że przyczyną porażki z Kolumbią w niedzielę był strach w szeregach zespołu. - Pod względem przygotowania mentalnego nie mam najmniejszych zastrzeżeń do meczu z Kolumbią, jak również i samego zaangażowania. Zawodnicy dali z siebie wszystko, podjęli rywalizację na najwyższym poziomie, natomiast widać było, że przeciwnik był bardzo mocny. Uważam, że ta drużyna Kolumbii, z którą graliśmy wczoraj, to jeden z najlepszych naszych przeciwników ostatnich lat. Jestem przekonany, że nawet nasza dyspozycja z Euro 2016 nie wystarczyłaby do pokonania takiego przeciwnika. Przewaga (Kolumbii) w aspekcie piłkarskim była bardzo widoczna - analizował.

 

W grupie H Polska zajmuje ostatnie miejsce z zerowym dorobkiem punktowym i bilansem bramek 1-5. Prowadzą Japonia i Senegal - po 4 pkt, a Kolumbia jest trzecia - 3 pkt.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie