Iwanow: Nie jestem rozczarowany. Pokazano nam miejsce, w którym jesteśmy
Najpierw wychwalaliśmy Adama Nawałkę pod niebiosa, teraz chcielibyśmy go „wywalić”. Bo zaszkodziły nam system i pogoda w Soczi. Do tego tak mądry selekcjoner nagle zaczął podejmować błędne decyzje personalne. Prawda jest taka, że choć do Rosji zabrał najlepszych piłkarzy (poza Sławomirem Peszką) niemal każdy z nich wyraźnie odstaje od tych, którzy na MŚ odziani są w inne stroje. Nawałka miał rację mówiąc, że dysponował podobnym składem do tego z Francji. Ale jednak zupełnie innym zespołem.
Wojciech Szczęsny - nasz bramkarz w ubiegłym sezonie był „dwójką” w Juventusie Turyn. W najważniejszych meczach bronił Gianluigi Buffon. Imponująca liczba czystych kont? Szacunek. Ale czy w Juventusie to nie łatwiejsze niż w Crotone. Albo … Swansea? No właśnie. W mojej opinii najbardziej pokrzywdzonym reprezentantem może czuć się Łukasz Fabiański. Co nie oznacza, że uratowałby on nam turniej.
Łukasz Piszczek - za nim – jak na niego - dość przeciętny sezon w Dortmundzie. Zresztą gorszy dla całej drużyny BVB. Popatrzmy też na PESEL. Łukasz ma 33 lata. Kto za niego? Czy Bartosz Bereszyński był dużo lepszy?
Jan Bednarek - w Southampton zaczął grać dopiero w połowie kwietnia, i to głównie dlatego, że za czerwoną kartkę pauzował Jack Stephens. Owszem, szansę w klubie wykorzystał, ale dlaczego nie „łapał” się wcześniej? Jest ciągle żółtodziobem.
Michał Pazdan - bardzo kiepski sezon w Legii Warszawa. Na poziomie zaczął grać dopiero gdy drużynę przejął Dean Klafurić. Mniej więcej od rewanżu półfinału Pucharu Polski z Górnikiem Zabrze.
Thiago Cionek - SPAL, Modena, Palermo, Padova. To jego CV. W kadrze nigdy nie odgrywał kluczowej roli. Nie mógł i na mistrzostwach świata.
Grzegorz Krychowiak - spadł z piedestału gwiazdy Sevilli i transferu do Paris SG do angielskiej drugiej ligi.
Kamil Grosicki - rok po EURO spadek z Hull City z Premier League, dwa lata później rezerwowy w tym samym klubie. 18 miejsce w tabeli Championship.
Jacek Góralski - 13 meczów w wyjściowym składzie Łudogorca Razgrad.
Piotr Zieliński - fajnie, że gra w Napoli. Kiedy zagrał dobry mecz o stawkę i punkty w kadrze? Nigdy.
Jakub Błaszczykowski – w tym roku niewiele ponad 100 minut w Bundeslidze.
Arkadiusz Milik - po dwóch zerwanych więzadłach po EURO.
Robert Lewandowski - w Bayernie pracują na jego gole Robben, Ribery, James, Thiago Alcantara i Muller. W reprezentacji? Zobacz różnicę.
Bartosz Bereszyński - zawodnik, który nigdy nie był wybitny w naszej lidze, nie jest wybitny w Sampdorii, która nie jest wybitnym zespołem.
Dawid Kownacki - patrz wyżej. Do tego Serie A zagrał 808 minut. I tak brawo za 5 goli.
Doprawdy trudno było oczekiwać, by tych piłkarzy po takim sezonie było stać na coś więcej. Sami - jak zawsze - napompowaliśmy sobie nasz polski balonik. Tylko, że powietrze w nim nie było tym razem najlepsze. Po EURO nawet z samego sztabu dochodziły głosy, że wycisnęliśmy z tej reprezentacji „maksa”, jak z cytryny. Zostało parę bardzo już dojrzałych owoców i pestki. Ja nie jestem ani załamany ani nadmiernie rozczarowany. Po prostu ten mundial, a także Senegal i Kolumbia pokazały nam miejsce, w którym jesteśmy.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze