Reprezentant Polski... z Chicago?
Za dwa lata, piłkarskie Orły Chicago będą obchodzić swoje osiemdziesięciolecie, ale działacze klubu nie chcą żyć tylko wspomnieniami. 28 lat temu "Eagles" zostali zawodowymi mistrzami USA, a w klubie grało wielu znanych z polskich boisk zawodników, pracowało wielu trenerów, by wymienieć tylko trenera mistrzów Polski, szkoleniowca reprezentacji, Henryka Apostela.
Nowa generacja stawia na młodzież, mając nadzieję, że jednego dnia w polskiej lidze, a może nawet drużynie narodowej, zagra jeden z wychowanków. Za wszystkim kryją się ludzie ze sportowego cienia, którzy nie robią nic dla taniego poklasku. To ludzie, którzy poświęcają swoje pieniądze, swój czas na wielką pasję - piłkę nożną. Jak twierdzi dyrektor sportowy Eagles Krzysztof Świech oraz szef Akademii Piłkarskiej Paweł Otacheln - reprezentant z Chicago, to nie tylko marzenia.
- Stawiacie na młodzież, ale o tych, którzy lubią grać w piłkę po trzydziestce też nie zapominacie. Byliście właśnie w finałowej czwórce najlepszych drużyn USA...
Paweł Otachel: Byliśmy, wróciliśmy na tarczy, ale z uśmiechem na twarzy. W naszym ostatnim turnieju, kilka tygodni temu w Chicago grało dwanaście drużyn młodzików z całych Stanów. a w Akademii Piłkarskiej Eagles dzieci trenują już od szóstego roku życia. Jest kilku takich, szczególnie w grupie dziesięciolatków, którym już dziś wróżę duże kariery, podobnie jak kilku piłkarzom w naszej drużynie talentów do lat 17. Mam nadzieję, że kiedy spotkamy się na wywiad za kilka lat, przypuszczenia się potwierdzą. Akademia jest otwarta niespełna dwa lata, wiemy, że przed nami i chłopkami sporo pracy. Nie wyobrażam sobie dla nas większej satysfakcji, jak jednego dnia pojechać na mecz ligowy, gdziekolwiek by to nie było i powiedzieć - to nasz chłopak, z polonijnego klubu! Lewandowski też się wybił po dwudziestce - nie ma tak, że w wieku 16 lat zawsze wiemy, jak piłkarz dalej się będzie rozwijał.
- Krzysiek, prowadzisz wielką firmę, ale masz jakimś sposobem czas na wielką piłkarską pasję...
Krzysztof Świech: Piłka to życie. Jak ktoś tego nie rozumie, to już jego problem... Stawiam na nieco inną formułę budowania piłki w Chicago. Uważam, że po czasach, kiedy świetność klubów budowana była na przyjeżdżających do Chicago naprawdę dobrych, ale już ukształtowanych polską ligową piłką zawodnikach, postawiliśmy teraz na szkolenie młodzieży. Tutaj jest tylu naprawdę dobrych, chętnych do gry chłopaków, nie tylko z polskich rodzin, że wspólnie z Pawłem i wszystkimi działającymi w klubie "Eagles" wierzę w to, że wychowamy nie tylko piłkarzy na ligę, ale może nawet na reprezentację. Trzeba dać każdemu szansę, wierzyć w naszych piłkarzy, ich trenerów. Pracują z nami fachowcy jak choćby Krzysiek Król, który grał przecież w reprezentacji Polski do lat 20, w polskiej ekstraklasie, później w Europie czy w Chicago Fire, zespole ligi MLS. Dzieciaki to wiedzą, mają autorytet. To jest projekt długoplanowy, czasami jest ciężko, ale wiemy o co walczymy. Powiedzieliśmy sobie z Pawłem, resztą ekipy, że nie odpuścimy. Słowa dotrzymamy.
Komentarze