MŚ w siatkówce: Szalpuk: Sędzia postawił wysoką poprzeczkę...
Artur Szalpuk cieszył się ze zwycięstwa polskich siatkarzy w spotkaniu mistrzostw świata z Finami 3:1 i zapewnienia sobie awansu do drugiej rundy, ale miał spore zastrzeżenia do pracy sędziego. "Nie podobało mi się jak prowadził ten mecz" - zaznaczył.
W ostatniej akcji drugiego seta sędzia Yui Ramirez Ortiz ocenił, że Szalpuk zanotował podwójne odbicie, przerwał akcję biało-czerwonych i przyznał punkt rywalom. Polacy protestowali, ale bezskutecznie. Mieli zastrzeżenia także do innych decyzji arbitra z Dominikany.
"Podwójne odbicie było, ale sędzia postawił tak wysoko poprzeczkę... Gwizdał takie piłki, których normalnie, np. w lidze czy Lidze Narodów, się nie gwiżdże. W takich sytuacjach praktycznie nie gwiżdże się podwójnego. Może uznał, że była rzucona. Może dlatego, nie wiem. Nie chcę za bardzo krytykować. Mi się nie podobało, jak prowadził ten mecz. Gwizdał w obie strony takie piłki, których ja nie uznaję za rzucone. W mojej sytuacji to było podwójne odbicie, ale mógł to sędzia puścić, a nie chciał i tego nie zrobił" - analizował Szalpuk.
Jak przyznał, bardzo zdenerwowało go przegranie na przewagi drugiej odsłony.
"Bo przegranie kolejnego seta oznaczałoby stratę punktu. Nie to, że drugi set odpuściliśmy, ale na pewno z koncentracją było już słabiej" - ocenił.
Przyjmujący PGE Skry Bełchatów był najlepiej punktującym zawodnikiem w ekipie Vitala Heynena. Zdobył w sobotę 19 punktów.
"Nie liczę mojej własnej skuteczności. Patrzę na skuteczność drużyny. Cieszę się przede wszystkim, że zespół wygrał kolejne spotkanie. Czuję się dobrze w tej hali. Nie powiem, że jestem w wielkiej formie. Myślę, że mogę grać jeszcze lepiej, wszyscy możemy grać jeszcze lepiej" - zapewnił.
Kolejnym przeciwnikiem biało-czerwonych będzie Iran.
"To rywal bardzo ciężki, który zawsze gra bardzo dobrze przeciwko reprezentacji Polski. Chyba nas nie lubią po prostu, choć Milad (Ebadipur), mój nowy kolega z klubu, to na pewno sympatyczny gość. Oni będą już tak naprawdę grali o pierwsze miejsce w grupie, więc to będzie bardzo ważny dla nich mecz, ale tak samo istotny będzie dla nas. Mam wrażenie, że przeciwko nam...może nie, że się podwójnie mobilizują, ale może nam nie leżą, grają lepszą siatkówkę, może my im leżymy... Na pewno będzie to bardzo ciężkie spotkanie" - podkreślił Szalpuk.
Oponował, gdy jeden z dziennikarzy zauważył, że przy założeniu późniejszego zwycięstwa biało-czerwonych w meczu z Bułgarami, dla drużyny Heynena także spotkanie z Irańczykami może być meczem o pierwsze miejsce w grupie i pozostanie na drugą fazę zmagań w Warnie.
"Oczywiście, że chcielibyśmy wygrać grupę i zostać na drugą rundę w Warnie, ale było wiele zespołów, które sobie coś zakładały, a potem okazywało się co innego. Zdecydowanie takie spekulacje oddalajmy" - zastrzegł.
Poprzednio Polacy zmierzyli się z ekipą z Bliskiego Wschodu w połowie czerwca w fazie interkontynentalnej Ligi Narodów. Rywale wygrali 3:0.
"W tym spotkaniu były inne składy w obu drużynach, więc myślę, że wynik tamtego meczu nie będzie miał teraz znaczenia" - zastrzegł przyjmujący.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze