Były kolarz odnaleziony żywy po akcji policji
Dyrektor sportowy grupy Trek-Segafredo Steven de Jongh, były zawodowy kolarz, został odnaleziony przez policyjny helikopter w okolicach hiszpańskiej Girony. Holender doznał wstrząśnienia mózgu prawdopodobnie w wyniku wypadku na rowerze.
De Jongh w poniedziałek wybrał się na treningową przejażdżkę. Kiedy po kilku godzinach nie wrócił do domu, jego żona zaalarmowała policję.
Prawie 45-letni Holender został odnaleziony przez policyjny helikopter w wąwozie, nieprzytomny, ale - jak poinformowały agencje - z wyczuwalnym pulsem. Po pomocy udzielonej przez ratowników medycznych odzyskał świadomość i został przetransportowany do szpitala w Gironie. Okazało się, że oprócz silnego wstrząśnienia mózgu nie doznał innych obrażeń. Nie stwierdzono też żadnych złamań.
Szczegóły dotyczące wypadku nie są na razie znane. Żona byłego kolarza za pośrednictwem portali społecznościowych podziękowała za odnalezienia męża.
O Stevenie de Jonghu było głośno m.in. sześć lat temu - przyznał wówczas, że gdy był kolarzem stosował środki dopingowe. - Steven zasługuje jednak na nasz szacunek za odwagę, jakiej dał świadectwo ujawniając swoje sprawy z przeszłości. Życzymy mu pomyślności w dalszej karierze - poinformowała wówczas brytyjska grupa Sky, w której Holender pracował jako dyrektor sportowy właśnie do października 2012 roku.
De Jongh był zawodnikiem teamu TVM, wycofanego z Tour de France 1998 po serii policyjnych kontroli, których efektem było znalezienie w samochodach ekipy środków dopingowych. Holender słynął z umiejętności sprinterskich. Wśród jego sukcesów jest m.in. zwycięstwo etapowe w Płocku podczas Tour de Pologne w 1995 roku.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze