Pogoń Szczecin zdemolowała Lecha Poznań
Piłkarze Pogoni Szczecin wygrali z Lechem Poznań 3:0 (2:0) w meczu 13. kolejki rozgrywek LOTTO Ekstraklasy. To ich czwarte zwycięstwo w pięciu ostatnich spotkaniach. Lech zaliczył jeden z najgorszych wystepów w sezonie.
W formie, jaką zaprezentowały w sobotę oba zespoły, to "Portowcy" powinni być w górnej części tabeli. Piłkarze Lecha po meczu zostali zwyzywani przez własnych kibiców.
Pojedynki tych drużyn zwykle obfitują w podteksty i są czymś więcej niż walką o ligowe punkty. Nie inaczej było i tym razem. We wrześniu 2006 r. Łukasz Trałka grał w linii pomocy Pogoni, ale teraz jest kapitanem "Kolejorza". Wtedy barwy Pogoni reprezentował Brazylijczyk Amaral, dziś w ekipie z Poznania występuje piłkarz tak samo się nazywający, ale jest Portugalczykiem. Trafił do stolicy Wielkopolski z portugalskiej Vitorii Setubal. Z tego samego klubu do Pogoni przeszedł Tomas Podstawski i to on był bohaterem pierwszych fragmentów meczu.
W 22. minucie po rzucie rożnym dla gospodarzy piłka trafiła do będącego na 20. metrze pomocnika, a po jego uderzeniu lewą nogą po odbiciu się od poprzeczki wpadła do bramki Jasmina Burica. To zapewne jeden z kandydatów do miana "gola kolejki".
Była to druga dogodna sytuacja gospodarzy w tym meczu. Wcześniej niechciany w Lechu pomocnik Radosław Majewski, który latem przeniósł się do Szczecina, uderzył z dystansu w słupek.
W 35. min goście wyprowadzili kontrę. Sam na sam z Łukaszem Załuską znalazł się Duńczyk Christian Gytkjaer, ale nim się złożył do strzału, Hubert Matynia zdążył go zablokować i skończyło się na rzucie rożnym. Okazało się, że to była najlepsza sytuacja gości w tym spotkaniu.
Trałka miał wydatny udział przy drugiej bramce dla Pogoni. Po rzucie rożnym to kapitan Lecha zgrał piłkę głową do stojącego metr od bramki Laszy Dwalego. Gruzin nie miał problemów z trafieniem z takiej odległości do siatki i było 2:0.
Po przerwie obraz gry się nie zmienił. Lechowi brakowało pomysłu i szybkości. Gospodarze za to potrafili zagrozić bramce rywali i czynili to raz za razem. W 61. min było już 3:0. Świetnym podaniem w pole karne popisał się Bośniak Zvonimir Kozulj i Adam Buksa miał dużo miejsca oraz czasu, by strzelić obok bezradnego bramkarza gości.
Więcej goli już nie padło, co powinno cieszyć lechitów, bowiem w 89. min Sebastian Kowalczyk po kiksie obrońców znalazł się sam na sam z Buricem, ale bramkarz instynktownie wybił piłkę na róg. Chwilę później sędzia Paweł Gil zakończył mecz.
Kibice Pogoni wraz z zawodnikami trenera Kosty Runjaica świętowali sukces, za to piłkarze przyjezdni, gdy podeszli do sektora zajmowanego przez swoich fanów, byli przez nich obrażani i obrzucani obelgami.
Pogoń Szczecin - Lech Poznań 3:0 (2:0)
Bramki: Podstawski 22, Dwali 41, Buksa 61
Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Niepsuj (78. David Stec), Sebastian Walukiewicz, Lasza Dwali, Hubert Matynia - Zvonimir Kozulj, Tomas Podstawski, Kamil Drygas, Sebastian Kowalczyk, Radosław Majewski (84. Spas Delew) - Adam Buksa (84. Michał Żyro)
Lech Poznań: Jasmin Buric - Marcin Wasielewski (58. Maciej Makuszewski), Dimitris Goutas, Thomas Rogne, Vernon De Marco - Wołodymyr Kostewycz, Joao Amaral (58. Kamil Jóźwiak), Łukasz Trałka, Pedro Tiba, Darko Jevtic (67. Dioni Villalba) - Christian Gytkjaer
Żółte kartki: Niepsuj - Wasielewski, Goutas
Sędzia: Paweł Gil
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze