Gol Rakowa z Lechem anulowany! Absurdalna decyzja sędziego po analizie VAR (WIDEO)

Piłka nożna

Lider Fortuna 1 Ligi bardzo szybko wyszedł na prowadzenie z czołową ekipą Ekstraklasy w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Raków prowadził od trzeciej minuty i był bliski pogrążenia Lecha w 72. minucie, jednak drugi gol Miłosza Szczepańskiego został anulowany. Czy aby na pewno słusznie? Gdy wszyscy wypatrywali pozycji spalonej 20-latka, okazało się, że sędzia Piotr Lasyk dojrzał zupełnie inne przewinienie...

W 72. minucie Raków po raz drugi zaskoczył Lecha, a drugi raz piłkę do siatki wpakował zaledwie 20-letni Szczepański. Trybuny w Częstochowie eksplodowały z euforii, jednak kolejne powtórki rodziły wątpliwości: czy aby na pewno napastnik gospodarzy nie był w tej sytuacji na spalonym?
 
Kolejorz liczył na "drugie życie" i asystę systemu VAR. Po celebracji częstochowian sędzia Lasyk ruszył jednak w stronę monitora, a piłkarze na murawie oczekiwali na jego decyzję jak na wyrok. Arbiter pokazał charakterystyczny symbol "VAR" i anulował bramkę wskazując... faul.
 
Okazało się, że we wcześniejszej fazie akcji uciekający z piłką Arkadiusz Kasperkiewicz przypadkowo uderzył goniącego go Wołodymyra Kostewycza w twarz. Wydarzenie nie miało większego wpływu na efekt końcowy akcji, jednak sędzia zdecydował się nie sprawdzać pozycji spalonej. Odgwizdał kontrowersyjne przewinienie...
 
Kasperkiewicz został ukarany żółtą kartką, jednak cała sytuacja spotkała się z krytyką Mateusza Borka. - Zawodnik z piłką przy nodze ma już rywala za plecami i nie jest w stanie trzymać rąk przy sobie biegnąc. Absurdalna decyzja - powiedział komentator Polsatu Sport.
 
Kontrowersyjna sytuacja z systemem VAR w załączonym materiale wideo.
ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie