Sanchez odejdzie z Manchesteru United

Przed rokiem Manchester United uparcie walczył o Alexisa Sancheza z lokalnym rywalem, manchesterem City. Ostatecznie tę batalię wygrał "w pakiecie" oddając Arsenalowi Henricha Mchitarjana. Sanchez miał być potężną bronią na skrzydle "Czerwonych Diabłów", szybko wdarł się do podstawowego składu, w którym grał również od początku bieżącego sezonu. Mimo, że nie może pochwalić się wybitnymi osiągnięciami.

Najwyraźniej trener Mourinho uznał, że 4 gole i 7 asyst w 28 meczach to za mało, bo przestał stawiać na Sancheza. Między panami doszło też do nieprzyjemnej sytuacji, gdy po bezbramkowym meczu Ligi Mistrzów z Valencią, Portugalczyk z premedytacją nie podał piłkarzowi ręki.

- Czuję się samotny i ignorowany. Jestem znudzony tym miastem - miał powiedzieć Sanchez, którego sytuacja zmieniła się na początku listopada. W dwóch ostatnich spotkaniach, z Bournemouth i Juventusem Turyn, obu wygranych 2:1, Chilijczyk grał od pierwszego gwizdka, jednak za każdym razem był zmieniany. Goi nie strzelał, nie asystował przy bramkach kolegów. 

"The Times" informuje, że dni Sancheza w Manchesterze United są policzone. 29-letni skrzydłowy ma znaleźć nowy klub już najbliższej zimy. Być może trafi do Paris Saint-Germain, które także przed rokiem uczestniczyło w boju o pozyskanie Chilijczyka. Na pewno w stolicy Francji Sanchez czuł by się lepiej niż w Manchesterze, bo jak sam przyznał, uwielbia tętniące życiem miasta. Poprzednie lata spędził w Londynie oraz Barcelonie i tamte lata wspomina najmilej.