Bereszyński: Odczuwałem presję po rezygnacji Piszczka z gry w kadrze

Piłka nożna

- Przyznam szczerze, że mocno odczuwałem presję po rezygnacji Łukasza z gry w kadrze. Wszyscy w mediach zaczęli o mnie mówić, a zawsze podkreślałem, że Piszczek był najlepszym prawym obrońcą w historii reprezentacji Polski i bardzo ciężko będzie wejść w jego buty. Na pewno ja też chciałbym grać w przyszłości w najlepszych klubach i brać udział w Lidze Mistrzów, ale muszę ciężko pracować, by osiągnąć te cele i spełnić swoje marzenia oraz sportowe ambicje - powiedział Bartosz Bereszyński.

Marcin Feddek: Na kadrę zwykle przyjeżdża się trochę mentalnie odsapnąć i złapać inne podejście. Ostatni okres w Sampdorii nie był dla ciebie udany, gdyż po ostatnim zgrupowaniu wywalczyliście tylko jeden remis i zanotowaliście cztery porażki.

 

Bartosz Bereszyński: Na pewno cieszę się z tego, że ta przerwa na kadrę jest teraz, a nie kiedy indziej. Nasza ostatnia gra w Serie A nie napawa optymizmem i mam tu na myśli zarówno siebie jak i pozostałych zawodników Sampdorii, więc każdemu przerwa zrobi dobrze. Mam nadzieję, że uda nam się wrócić do klubu z pozytywną energią i odpowiednią świeżością. Wiemy też, że po powrocie czekają nas derby, więc kiedy wrócić do dobrej formy, jak nie w takim meczu. Z drugiej strony piłkarze Genoi też mają ostatnio "pod górkę", więc i oni będą bardzo zmotywowani, by sięgnąć po zwycięstwo.

 

Jesteś piłkarzem, który analizuje swoje występy czy raczej podchodzisz do tego w normalny sposób?

 

Raczej nie mam jakiejś obsesji, by oglądać dany mecz trzy razy, ale w klubie posiadam narzędzia, dzięki którym mogę w zasadzie po końcowym gwizdku prześledzić swoje statystyki, natomiast zdaję sobie sprawę, że liczby nie grają i czasem ktoś może wyciągnąć z nich wniosek, że dany zawodnik zagrał dobrze czy źle, a w rzeczywistości jest na odwrót. Poza tym proszę mi wierzyć, że jeżeli nawet ktoś nie analizuje swojej gry w domu, to na odprawie przedmeczowej i tak dowie się wszystkiego od trenera. Każdy ma jednak indywidualne podejście do tego, w jaki sposób to robi. Ja z reguły wiem, w jaki sposób zagrałem i czasami nie chcę do tego wracać.

 

Czy trener Jerzy Brzęczek bierze was na bok po meczu i mówi, co zrobiliście dobrze, a co źle?

 

Po każdym meczu mamy analizę drużynową, podczas której trener zwraca się czasem personalnie np. do wszystkich prawych obrońców, ale zdarza mu się też przeprowadzać z nami indywidualne rozmowy. Ostatnio trener przyleciał do nas do Włoch i obserwował nas "w akcji", a po meczu spotkaliśmy się, co szczerze mówiąc bardzo doceniam.

 

Czy Brzęczek jest bardziej otwarty, jeśli chodzi o waszą inwencję na boisku? Wydaje mi się, że za Adama Nawałki było to wszystko bardziej restrykcyjne.

 

Na pewno zdajemy sobie sprawę, że piłka klubowa różni się od tej reprezentacyjnej. W kadrze bardziej pracujemy nad taktyką, bo jednostek treningowych jest bardzo mało i nie ma czasu na wyszlifowanie jakiegoś jednego schematu. Na pewno więcej obowiązków mają piłkarze defensywni, a napastnicy cieszą się pewną dowolnością i częściej mogą zdać się na swoją intuicję. Porównując akurat tych dwóch trenerów, to na pewno każdy jest inny - Nawałka na pewno wymagał bardzo dużo od defensorów, ale i Brzęczek zwraca na to uwagę.

 

Był taki moment, że nikt nie wyobrażał sobie życia w kadrze bez Łukasza Piszczka. Teraz nikt nie wyobraża sobie prawej obrony bez ciebie...

 

Przyznam szczerze, że mocno odczuwałem presję po rezygnacji Łukasza z gry w kadrze. Wszyscy w mediach zaczęli o mnie mówić, a zawsze podkreślałem, że Piszczek był najlepszym prawym obrońcą w historii reprezentacji Polski i bardzo ciężko jest wejść w jego buty. Na pewno ja też chciałbym grać w przyszłości w najlepszych klubach i brać udział w Lidze Mistrzów, ale muszę ciężko pracować, by osiągnąć te cele i spełnić swoje marzenia oraz sportowe ambicje. Nie jest też tak, że gdy przyjadę na zgrupowanie, to siedzę i nic nie robię, bo czuję się tak pewnie. Jest przecież Tomek Kędziora, który regularnie gra w Dynamie Kijów i rywalizujemy o miejsce w składzie.

 

Cała rozmowa z Bartoszem Bereszyńskim w załączonym materiale wideo.

Marcin Feddek, AŁ, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie