Nawałka: Praca w Lechu to wyzwanie

Piłka nożna

- Pracę w Lechu Poznań traktuję jako wyzwanie. Będę miał okazję sprawdzić swój potencjał i doświadczenie - powiedział na konferencji prasowej Adam Nawałka, który w niedzielę został szkoleniowcem piłkarzy "Kolejorza". W poniedziałek rano Nawałka przeprowadził z zespołem pierwszy trening - teoretyczny i praktyczny.

- Chcę maksymalnie wykorzystać umiejętności piłkarzy. Na tym polega praca trenerska. Na zajęciach teoretycznych przedstawiłem moją wizję i strategię gry, a także, jakie mam oczekiwania. Zaczęliśmy od razu od treningu taktycznego. Mamy przed sobą zaledwie kilka dni do najbliższego meczu, dlatego nie mogę robić rewolucji. Nie mam czasu, by wprowadzić jakieś nowinki taktyczne - podkreślił.

 

Były selekcjoner reprezentacji Polski zastąpił Dariusza Żurawia, który tymczasowo objął zespół po dymisji Ivana Djurdjevica na początku listopada. Pod wodzą Żurawia lechici zremisowali w Białymstoku z Jagiellonią 2:2 i pokonali Wisłę Płock 2:1.

 

O podpisaniu kontraktu na dwa i pół roku z niedawnym selekcjonerem reprezentacji Polski klub poinformował w niedzielę wieczorem. Niektórzy kibice, m.in. uczestnicy programów lojalnościowych i posiadacze karnetów na cały sezon, odebrali telefony z nagraniem Nawałki, który zakomunikował, że został właśnie trenerem Lecha i prosi o wsparcie.

 

W sztabie szkoleniowym znaleźli się też Bogdan Zając i Karol Bartkowiak (asystenci), Jarosław Tkocz (trener bramkarzy), Remigiusz Rzepka (koordynator sztabu przygotowania motorycznego), Andrzej Kasprzak i Stanisław Gadziński (trenerzy przygotowania motorycznego), Paweł Frelik (trener mentalny) oraz Łukasz Siwecki i Hubert Barański (analitycy).

 

Negocjacje trenera z poznańskim klubem trwały trzy tygodnie. Pierwotnie zakładano, że nowy szkoleniowiec Lecha pojawi się krótko po meczu z Jagiellonią, w trakcie przerwy ligowej. Potem pojawiły się informacje, że misja Żurawia może potrwać do końca roku. Ponadto przewijały się kandydatury inny trenerów, nieoficjalnie jednym z kontrkandydatów miał być Serb Miroslav Djukic.

 

Dyrektor sportowy Tomasz Rząsa tłumaczył, dlaczego rozmowy trwały tak długo.

 

- Wybieraliśmy trenera do Lecha Poznań, a po mediach było widać, jak duże towarzyszy temu zainteresowanie. Dobór najważniejszej osoby pracującej w klubie, jeśli chodzi o pion sportowy, nie rzeczą łatwą i bardzo odpowiedzialną. Wymaga skupienia i przemyślenia, a do tego dochodzą same negocjacje. Chcieliśmy podjąć najlepszą decyzję dla klubu i drużyny, dlatego rozmowy trwały tak długo. Trener Nawałka był cały czas głównym kandydatem, chcieliśmy polskiego szkoleniowca z doświadczeniem, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i krajowej - zapewnił Rząsa.

 

Z kolei były selekcjoner zdradził, że nie zastanawiał się zbyt długo nad propozycją klubu z Wielkopolski.

 

- Ja zdaję sobie sprawę, że w tak dużym klubie jakim jest Lech Poznań istnieją pewne procedury przyjmowania trenera. Najważniejsze, że doszliśmy do konsensusu. Została mi złożona konkretna propozycja i nie było tu jakiegoś większego zastanawiania się. Owszem, była oferta z Chin, ale te rozmowy zostały zawieszone i liczył się tylko Lech - zaznaczył.

 

Nawałka ostatni mecz poznańskich piłkarzy z Wisłą Płock oglądał w telewizji. Bardzo pozytywnie ocenił występ swoich nowych podopiecznych.

 

- Drużyna dobrze zareagowała w tym trudnym okresie w meczu z Wisłą. Podobała mi się postawa wszystkich zawodników. Stanowili grupę ludzi wspólnie pracujących w jednym celu. Na dzisiejszym treningu wyglądało to też obiecująco, czeka nas teraz bardzo intensywny okres - do środy trenujemy dwa razy dziennie, do tego odprawy taktyczne - mówił.

 

Były selekcjoner nie obawia się presji, jaka wiecznie towarzyszy poznańskiemu zespołowi. Jak przyznał, towarzyszyła mu ona od początku kariery piłkarskiej i w trakcie pracy trenerskiej.

 

- Począwszy od najmłodszych lat, będąc dobrze zapowiadającym się piłkarzem, byłem przygotowywany na presję ze strony kibiców czy mediów. To absolutnie nie przeszkadzało mi dobrze funkcjonować. Pełne stadiony zawsze mnie mobilizowały, a za moich czasów na mecze reprezentacji przychodziło nawet po 100 tysięcy ludzi. Zawsze mnie to mobilizowało. Niektórym moim kolegom uginały się nogi, ja z kolei dostawałem takiego pozytywnego kopa. To jest dla mnie fantastyczna motywacja. Tym bardziej, że klub jest bardzo dobrze zorganizowany - tłumaczył.

 

Szkoleniowiec pytany od czego zacznie uzdrawiać Lecha odparł, że kluczowe elementy to organizacja gry i przygotowanie mentalne.

 

- Jeśli chodzi o taktykę, to będziemy grać czwórką obrońców; w ofensywie zarówno z dwójką napastników, jak i z jednym. Pewne elementy zawsze można poprawić, choćby jakość podania czy rozegranie piłki. Dlatego też będę prowadził treningi indywidulane. To jest jednak pewien proces i jestem przekonany, że ten postęp będzie. Obszarem, który zawsze jest do poprawy jest przygotowanie mentalne. Dlatego w moim sztabie jest trener mentalny Paweł Frelik. Powiedziałem moim zawodnikom, że nikogo nie będę zmuszał do odbywania indywidualnych sesji. On pokaże, co może zaoferować piłkarzom, konkretne korzyści są ogromne. Oni sami doświadczą i zadecydują, jak ta współpraca będzie wyglądać - wyjaśnił.

 

Nawałka wraca do klubowej piłki po pięciu latach. Przed objęciem kadry, prowadził Górnika Zabrze. Jak przyznał, praca w kadrze i klubie mocno się różni.

 

- Praca w reprezentacji ma zupełni inny profil - to przede selekcja, a mało czasu jest na pracę organiczną, gdzie można doskonalić różne warianty gry, zarówno w obronie, jak i w ataku. Klub stwarza takie możliwości, dlatego cieszę się, że po tych kilku latach mogę wrócić do takiej codziennej pracy. By wydobywać z zawodników to, co w nich najlepsze, pomóc w rozwoju i wskazać drogę, dzięki której maksymalnie wykorzystają swój talent - stwierdził.

 

Rząsa poinformował, że nowy opiekun "Kolejorza" będzie miał duży wpływ na politykę transferową. Będzie członkiem komitetu transferowego i będzie opiniował potencjalnych nowych piłkarzy. "Będzie też miał prawo weta, jeśli mu jakiś zawodnik się nie spodoba, to nie będzie transferu" - zaznaczył Rząsa.

 

61-letni Nawałka w lipcu tego roku zakończył pracę z drużyną narodową, którą objął w listopadzie 2013 roku. Pod jego wodzą polscy piłkarze dotarli do ćwierćfinału mistrzostw Europy we Francji w 2016 roku, a na tegorocznym mundialu w Rosji odpadli w fazie grupowej. Wcześniej prowadził m.in. Wisłę Kraków, Jagiellonię Białystok, GKS Katowice i Górnik Zabrze. W latach 2007-08 był w sztabie szkoleniowym reprezentacji prowadzoną przez Leo Beenhakkera.

 

Nawałka w roli trenera Lecha zadebiutuje w niedzielę w meczu wyjazdowym meczu z Cracovią

PAP, WŁ
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie