NBA: Clippers lepsi od Pelicans. Skromny dorobek Gortata

Koszykówka
NBA: Clippers lepsi od Pelicans. Skromny dorobek Gortata
fot. Cyfrasport

Marcin Gortat zdobył cztery punkty, a jego Los Angeles Clippers wygrali na wyjeździe z New Orleans Pelicans 129:126 w poniedziałkowym meczu ligi NBA. Zespół polskiego koszykarza z bilansem 16-7 zajmuje drugie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.

Środkowy z Łodzi mecz rozpoczął w podstawowej piątce, a na parkiecie łącznie spędził 21 minut. Trafił dwa z czterech rzutów z gry, a oprócz czterech punktów miał także siedem zbiórek i cztery asysty. Popełnił jedną stratę i dwa faule.

 

Clippers w trzeciej kwarcie prowadzili już różnicą 18 punktów, ale całą przewagę roztrwonili. Na 4.39 min przed ostatnią syreną to Pelicans wygrywali 119:115. Goście zwarli jednak szyki i odzyskali inicjatywę. W emocjonującej końcówce ich zwycięstwo przypieczętował Tobias Harris skutecznie wykonując rzuty wolne.

 

W całym meczu Harris zdobył 27 punktów. Włoch Danilo Gallinari dołożył 24 pkt, a rezerwowy Lou Williams 20 pkt. - To nie był nasz pierwszy mecz, którego wynik rozstrzygał się w końcówce. W Konferencji Zachodniej jest wiele mocnych zespołów i po prostu musisz umieć sobie radzić w takiej sytuacji - podkreślił Williams.

 

Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługują Julius Randle - 37 pkt, Jrue Holiday - 32 pkt, 14 asyst i cztery przechwyty oraz Anthony Davis - 23 pkt, 15 zbiórek, pięć asyst i po trzy bloki oraz przechwyty. Koszykarze z "Miasta Aniołów" kolejny mecz rozegrają w środę - na wyjeździe z Memphis Grizzlies (13-9).

 

Clippers mają taki sam bilans jak prowadzący na Zachodzie Denver Nuggets. "Bryłki" w szlagierowo zapowiadającym się spotkaniu pokonały na wyjeździe lidera Konferencji Wschodniej - Toronto Raptors 106:103.

 

Nuggets do zwycięstwa poprowadził Nikola Jokic. 23-letni serbski środkowy miał drugie w sezonie i 18. w karierze tzw. triple-double. Złożyło się na nie 23 pkt, 15 asyst i 11 zbiórek. - Poza skakaniem nie ma rzeczy, której by nie potrafił - komplementował kolegę rozgrywający Jamal Murray. - Miałem nadzieję, że uda nam się wywrzeć na Jokicu presję, ale radził sobie z tym świetnie. Nic na niego nie działało - przyznał trener Raptors Nick Nurse.

 

Podobnie jak w Nowym Orleanie, również w Toronto kibice obejrzeli zaciętą końcówkę. Jokic zwycięstwo swojej drużynie zapewnił skutecznie wykonując rzuty wolne, gdy na zegarze pozostawało 5,6 s. To było szóste z rzędu zwycięstwo Nuggets.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie