Ivic: W dwumeczu z Motorem byliśmy zespołem lepszym
Piłkarze ręczni PGE VIVE Kielce po sobotniej wygranej nad Motorem Zaporoże (34:29) awansowali po raz piąty w historii klubu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. – W dwumeczu z mistrzem Ukrainy byliśmy zespołem lepszym – powiedział bramkarz kielczan Filip Ivic.
Kielczanie, po remisie w pierwszym meczu na Ukrainie (33:33), w spotkaniu rewanżowym dosyć pewnie udowodnili swoją wyższość nad ekipą z Zaporoża. Mistrzowie Polski prowadzili od pierwszej do ostatniej minuty, bez większych kłopotów meldując się w najlepszej ósemce Ligi Mistrzów.
„Naszym największym atutem było to, że graliśmy we własnej hali. W pierwszej połowie uzyskaliśmy pięć bramek przewagi i to był klucz do tego sukcesu, później grało się nam już dużo łatwiej. Motor musiał gonić wynik, a przy tym popełniał błędy. Dzięki temu zdobywaliśmy łatwe bramki z kontrataków, czasami nawet rzucaliśmy do pustej bramki” – analizował spotkanie lewoskrzydłowy kielczan Mateusz Jachlewski.
„To nie był dla nas łatwy mecz, bo ekipa z Zaporoża jest bardzo silnym zespołem. Mają w swoim składzie świetnych zawodników jak Borys Puchowski czy Aidenas Malasinskas. Ale my przeciwko mistrzowi Ukrainy, zarówno tydzień temu, jak i dzisiaj we własnej hali, zagraliśmy bardzo dobre spotkania. Dobrze funkcjonowała nasza obrona, a w bramce bardzo dużo nam pomógł Vlad Cupara” – dodał rozgrywający drużyny z Kielc Marko Mamic.
Zwycięstwo nad Motorem mistrzowie Polski okupili kontuzją Luki Cindrica. Pod koniec pierwszej części gry Chorwat nadciągnął mięsień dwugłowy uda i po przerwie nie pojawił się już na parkiecie. „Nie chcieliśmy ryzykować pogłębienia się urazu, tym bardziej, że po 30 minutach prowadziliśmy pięcioma bramkami. Na razie nie wiadomo, czy to coś poważnego. Dopiero po dokładnych badaniach będziemy wiedzieli coś więcej” – powiedział trener VIVE Tałant Dujszebajew.
Po wygraniu rywalizacji z ukraińską drużyną kielczanie po raz piąty zameldowali się w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. „Za nami 120 minut ciężkiego boju, ale uważam, że w przekroju dwóch spotkań byliśmy lepszym zespołem i zasłużenie awansowaliśmy do kolejnej rundy. Bardzo pomogli nam kibice, którzy jak zawsze stworzyli super atmosferę. Teraz przed nami rywalizacja z Paris Saint-Germain. To obok hiszpańskiej Barcy Lassy główny faworyt Ligi Mistrzów, ale ja wierzę w nasz zespół. Postaramy się do tych spotkań jak najlepiej przygotować” – zapewnił Ivic.
Na przygotowania do konfrontacji z francuskim zespołem kielczanie mają prawie cztery tygodnie. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w Kielcach (27,28 kwietnia), rewanż tydzień później w Paryżu. „Do tych spotkań jest jeszcze bardzo daleko. Najważniejsze, żebyśmy wszyscy byli zdrowi, bo kontuzje w tym sezonie nas nie omijają. Jeśli unikniemy kolejnych urazów, to trener będzie miał wtedy większe pole manewru” – podkreślił Jachlewski.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze