Kmita: Wyjątkowi goście na trybunach zwiększają rangę Armia Fight Night

Sporty walki

Dyrektor ds. Sportu Telewizji Polsat Marian Kmita opowiada o inicjatywie Armia Fight Night, a także zdradza plany na rozwój i zaangażowanie wojska w sport.

Maciej Turski: Popiera Pan od początku wraz ze sportowymi antenami Polsatu inicjatywę "Armia Fight Night". Przyjemnie patrzy się jak rozwija się ten projekt. Czy była to najlepsza odsłona tej inicjatywy?

 

Marian Kmita: To miłe, że inicjatywa, w którą już dość dawno się zaangażowaliśmy obrasta już w walki z naprawdę dobrym poziomem sportowym. Mnie jednak cieszy coś innego. Ideologia związana z prowadzeniem walk w bliskim kontakcie do wojska nabiera bardzo realnych kształtów. Siedzę od początku gali z gen. Jarosławem Gromadzińskim, dowódcą 18. Dywizji Zmechanizowanej z Siedlec, który jest patronem tego ruchu w wojsku i najważniejsze jest to, że on wiąże z tym duże nadzieję. Sport wyczynowy, którym się opiekujemy od piętnastu lat czyli KSW, FEN czy MMA Bablion to jest jedna kategoria tego zdarzenia, a druga to właśnie "Armia Fight Night", którą mieliśmy w Łomży.

 

Rozmawiałem z panem generałem i on podkreśla, że w wojsku są cały czas rezerwy, żeby było tam jeszcze więcej sportów walki. Walki w bliskim kontakcie są nie tylko istotne w podnoszeniu poziomu sportowego w jednostkach wojskowych, ale także pod względem mentalnym. Jest to istotny element walki wręcz, który jest elementem wojskowości.


Jest tu z nami słynny żołnierz Naval, autor wielu książek o GROM-ie, on też w tych kuluarowych rozmowach podkreśla, jak to wygląda w innych armiach świata - amerykańskiej, czy brytyjskiej. Wyszkolenie opiera się tam głównie na sportach walki, oczywiście o inne sporty też, dlatego Polsat będzie angażował się też w inne aktywności sportowe wojska. Podsumowując, cieszymy się z obecności publiczności na trybunach i z samej rywalizacji w klatce. Gala nabiera coraz bardziej konkretnych kształtów i staje się profesjonalna, a ludzie którzy tym się zajmują, robią to coraz lepiej.

 

Naval podkreślał kult armii i funkcjonowanie żołnierzy w społeczeństwie. Żołnierz, który wchodzi na pokład samolotu jest bardzo szanowany. Takie inicjatywy pomagają w budowaniu roli wojskowości i kultu armii w ojczyźnie?

 

Do tego potrzeba bohaterów. Naval swoją obecnością nam pomaga, marka GROM jest bardzo wartościowa, nie tylko w wymiarze polskim, ale przede wszystkim międzynarodowym. Ci żołnierze, którzy wychodzą do klatki też mają świadomość, że jest to poważne przedsięwzięcie, gdy ktoś taki jak Naval jest na trybunach. Docelowo chodzi nam o to, by tych bohaterów było jak najwięcej.

 

General Jarosław Gromadziński wspomniał też o innej inicjatywie, którą chciałby stworzyć w przyszłości w nawiązaniu do "Armia Fight Night" - konfrontacje różnych narodowości, jeśli chodzi o jednostki wojskowe, aby polskie jednostki mogłyby się mierzyć z jednostkami wojsk z państw NATO.

 

Droga do tego jest dość daleka. Najpierw rozmawialiśmy, że będą to wszystkie służby mundurowe, nie tylko wojsko, ale i policja czy Straż Graniczna. Od tego trzeba zacząć by ten sport upowszechnić, później będzie przyjemnie mierzyć się z innymi nacjami, bo to zawsze jest podwójny smak zwycięstwa w takiej rywalizacji.

 

Główna walka wieczoru to pojedynek służb mundurowych, a więc broniący tytułu świeżo upieczony strażak Patryk Surdyn kontra Sylwester Miller, który na co dzień zasiada w Leopardzie 2A5 w warszawskiej brygadzie zmechanizowanej. Jest to pojedynek, który przykuwa uwagę?

 

To jest fajne, że Zbigniew Bródka - strażak jeździł bardzo szybko na łyżwach i dzięki niemu mieliśmy złoto olimpijskie. To teraz przyszła pora, by zobaczyć jak inni mundurowi radzą sobie w klatce.

mż, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie