MB Boxing Night: Dziesięć nokdaunów w pięć rund i porażka Szymańskiego z Talarkiem
Robert Talarek (24-13-2, 16 KO) pokonał Patryka Szymańskiego (19-2, 10 KO) podczas gali MB Boxing Night: Ostatni Taniec. Walka zapisze się złotymi zgłoskami w historii polskiego boksu i eksperci będą wspominać ją latami. W ciągu pięciu rund zgromadzeni w katowickim Spodku kibice obserwowali dziesięć nokdaunów, spośród których sześć zafundował rywalowi Talarek.
W starciu kategorii średniej faworytem był bardziej doświadczony Talarek. Eksperci podkreślali, że starcie to może być najciekawszym podczas całej gali. To, co wydarzyło się w ringu wprawiło jednak w osłupienie wszystkich...
Lepiej w walkę wszedł Szymański, który dwukrotnie trafił rywala w pierwszej rundzie posyłając go na deski.
W drugiej Szymański po raz kolejny dwukrotnie odciął przeciwnika od prądu, jednak nagle Talarek zaskoczył przeciwnika i to on zafundował mu nokdaun. Wydaje się, że był on lepiej przygotowany do pojedynku pod względem kondycyjnym i w dalszej fazie Szymańskiemu "zabrakło paliwa". Zwłaszcza po tym, jak otrzymał dwa mocne ciosy na wątrobę, które całkowicie odebrały mu oddech.
- Żadne skryby z Hollywood nie wymyśliłyby czegoś takiego. Będziemy wspominać to przez lata - krzyczał rozemocjonowany komentator Polsatu Sport Andrzej Kostyra.
Widzieliście ten epicki pojedynek Talarka z Szymańskim? Niewiarygodne. 10 nokdaunów. Szymański 19-2 kończy karierę po tej porażce. Hołd i dla zwycięzcy Talarka i dla pokonanego Szymańskiego. Zapamiętam tę walkę do końca życia, a dziesiątki tysięcy walk widziałem. Walka 2019 r
— Andrzej Kostyra (@akosekos) 6 kwietnia 2019
Talarek cały czas musiał być jednak czujny, ponieważ Szymański cały czas straszył go niezwykle mocnymi i celnymi kontrami. Wytrzymałość była jednak po stronie starszego z bokserów, który w piątej rundzie po raz kolejny trafił rywala i sędzia zdecydował się przerwać pojedynek w trosce o zdrowie Szymańskiego.
3 wojna światowa w Spodku👊🏻👊🏻
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 6 kwietnia 2019
- Wszyscy żyją tym pojedynkiem - wtórował Kostyrze współkomentujący wydarzenie Grzegorz Proksa.
Na przestrzeni sześciu rund widzowie mogli obserwować dziesięć nokdaunów, przy czym sześć padło udziałem górnika, a cztery Szymańskiego, który po porażce potwierdził, że kończy zawodową karierę.
- Dziękujemy, dziękujemy - skandowała zgromadzona w Spodku publiczność.
