Itas Trentino - Kioene Padwa. Transmisja na Polsatsport.pl

Rywalizacja między Itasem i Kioene kolejny raz udowadnia, jak ważną sprawą, zwłaszcza w fazie play-off jest atut własnego parkietu. W sezonie zasadniczym siatkarze z Trydentu wygrywali z Padwą zarówno na własnym parkiecie (3:0 w rundzie rewanżowej), jak i na wyjeździe (3:1). Wydawało się więc, że Itas powinien rozstrzygnąć rywalizację w tej parze już po dwóch meczach. 

 

W pierwszym górą 3:0 byli podopieczni Angel Lorenzettiego. MVP spotkania został przyjmujący Itasu, Seb Uros Kovacevic, który zdobył 13 punktów, atakował z 53% skutecznością, zaliczył jednego asa, a na zagrywce z 13 serwisów zepsuł tylko dwa. 

 

W rewanżu w Padwie zadziwiająco łatwo wygrali jednak Dragan Travica i spółka. Tylko w drugim secie była zacięta walka - Padwa wygrała go fdo 24. W dwóch pozostałych Kioene rozstrzygało partię do 22. MVP spotkania - nie pierwszy raz w tym sezonie - został przeżywający drugą młodość, doświadczony Travica. Rozgrywjący Padwy świetnie rozdzielał piłki. Wykorzystywał dobre przyjęcie. Dość powiedzieć, że środkowy Marco Volpato zdobył tyle samo punktów (11) co główny atakujący ekipy, znany z polskich parkietów Maurice Torres. 

 

Ja wielką sensacją była porażka 0:3 z Padwą niech świadczy też te kilka liczb i faktów. Ostatni raz Itas przegrał niemal równo rok temu 19 kwietnia 2018 roku z Perugią w półfinale play-off. To był też pierwszy od 32 spotkań taki wynik w meczu z Padwą.  Ani raz w tym sezonie Trento nie atakowało na tak niskim procencie (39%) i nie zdobyło tak mało punktów (68). 

 

Są jednak i dobre wieści dla fanów Itasu. W tym sezonie zespół z Trydentu nie przegrał jeszcze ani raz dwóch meczów z rzędu. Zawsze po porażce następowało zwycięstwo. Czy tak będzie w trzecim starciu z Padwą?

 

Mecz Itas Trentino - Kioene Padwa od godz. 18.00 na Polsatsport.pl

Przejdź na Polsatsport.pl