Lebedew: Było blisko

Siatkówka

Siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie przegrali u siebie z kędzierzyńską Zaksą 2:3 w drugim meczu półfinału play off ekstraklasy i o awansie zadecyduje trzecie spotkanie. - Było blisko. Pojedziemy do Kędzierzyna po zwycięstwo - powiedział PAP trener Aluronu Mark Lebedew.

Po wyjazdowej wygranej 3:1 „Jurajscy Rycerze” stanęli przed szansą wyeliminowania utytułowanej Zaksy. Zawiercianie sezon zasadniczy zakończyli na czwartym miejscu, potem wygrali barażową rywalizację o półfinał z Cerradem Czarnymi Radom. ZAKSA przystąpiła do półfinału jako lider tabeli.

 

Przed spotkaniem, z dedykacją dla australijskiego szkoleniowca gospodarzy kibiców witał utwór „Highway to hell”, wykonywany przez rodaków Lebedewa z zespołu AC/DC. Podobnie jak na wszystkich poprzednich „domowych” meczach Warty na trybunach zasiadł komplet kibiców. O sile ich dopingu w niewielkiej zawierciańskiej hali mogło świadczyć przygotowanie dla przedstawicieli mediów ochronnych zatyczek do uszu.

 

Pierwszego seta gospodarze wygrali przekonująco i szybko. Pomogło im w tym mocno przeciętne przyjęcie rywali. Dwie przerwy, o jakie poprosił trener Zaksy Andrea Gardini, niewiele zmieniły. W drugiej partii przyjezdni prowadzili 10:6, 20:17, a mimo to ponownie schodzili z boiska pokonani. „Do końca meczu jest bardzo daleko” – przestrzegał rozentuzjazmowanych miejscowych kibiców spiker. Miał rację. W trzecim secie zawiercianie mieli niewiele do powiedzenia. Goście poprawili zagrywkę i przyjęcie, byli dokładniejsi i wygrali do 19. Doprowadzenie do tie-breaka nie było łatwe, ale kędzierzynianie tego dokonali. Zaczęli od serii skutecznych bloków i prowadzenia 4:1, którego do końca nie oddali, m.in. dzięki świetnej dyspozycji Sama Deroo w ataku.

 

W piątej partii Warta prowadziła 9:7, ale po trzech błędach gospodarzy było 9:10 i końcówkę rozstrzygnęli na swoją korzyść podopieczni trenera Gardiniego.

 

- Oczywiście, że czujemy niedosyt, trudno, żeby było inaczej po porażce. Myślę, że wysoko zawiesiliśmy rywalom poprzeczkę. Po raz kolejny potwierdziliśmy, że nasze wyniki to nie dzieło przypadku. Biliśmy się jak równy z równym. Po dwóch setach secie ZAKSA się obudziła i pokazała wyrachowanie i doświadczenie. Dla niej to kolejny mecz o stawkę, dla nas – jeden z pierwszych. Wynik meczu w Kędzierzynie jest sprawą otwartą- ocenił środkowy Aluronu Bartosz Gawryszewski.

 

Przyjmujący Zaksy Deroo przyznał, że w takiej sytuacji, jak po pierwszych dwóch setach środowego spotkania nigdy nie był w play off. - Potem zaczęliśmy grać lepiej, pokazaliśmy dobrą siatkówkę, wygraliśmy trzy sety z rzędu. Aluron to dobry zespół, zrobił w tym sezonie duży postęp. Trzeci mecz zapowiada się ciężko. Jestem szczęśliwy, że przetrwaliśmy. Będziemy faworytem trzeciego spotkania, ale musimy się przygotować na walkę i uważać – stwierdził Deroo.

 

Zdaniem szkoleniowca gospodarzy Lebedewa, do wygranej jego zespołowi zabrakło niewiele. - Przegraliśmy w tie-breaku 12:15, czyli było blisko. Po dwóch setach rywale zmienili system gry i to nam utrudniło zadanie. Do Kędzierzyna pojedziemy po zwycięstwo – powiedział.

 

Rok wcześniej zawiercianie skończyli rywalizację na dziewiątym miejscu. Po rozgrywkach nastąpiła zmiana szkoleniowca – Włocha Emanuele Zaniniego zastąpił mieszkający od lat w Żorach Lebedew, wcześniej związany z Jastrzębskim Węglem.

 

WYNIKI I TERMINARZ PLUSLIGI

MC, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie