Stawski: Lodówki na szampany dla Rakowa? Myślę, że nie będą potrzebne
Raków Częstochowa jest gotowy na otwarcie szampanów z okazji awansu do Ekstraklasy. Lider Fortuna 1 Ligi wybiera się do Bytowa, gdzie zwycięstwem chce przypieczętować powrót do elity. Szanse są na to duże, przecież zespół z Kaszub ostatnie spotkanie wygrał... 8 września, mimo, że na początku sezonu był jedną z rewelacji rozgrywek. Trener Bytovii Adrian Stawski wcale nie zamierza jednak ułatwić częstochowianom fety.
Bożydar Iwanow: W Bytowie podobno ze sklepów zniknęły wszystkie szampany. To prawda?
Adrian Stawski: (Śmiech). Podobno. Ze względu na to, że mamy wygrać pierwszy mecz od dłuższego czasu?
Czasem tak bywa, że po jakiejś niekorzystnej serii przełamanie następuje w najmniej spodziewanym momencie.
Zobaczymy. Na pewno podchodzimy z wielkim szacunkiem do rywala choć nie oznacza to, że z bojaźnią. To najlepszy zespół w tej lidze i wszyscy doskonale o tym wiemy. Mimo wszystko, jak każdego w tej lidze można go pokonać. Ja wiem, że brzmi to niewiarygodnie, bo długo nie wygraliśmy, nie pamiętam już nawet kiedy, tak było to dawno. Każda passa się jednak kiedyś kończy. Mam nadzieję, że jutro.
Miałeś tej wiosny pretensje do swojego zespołu? Bo z tego co wiem Bytovia wcale nie gra aż tak złej piłki?
Oprócz pierwszego meczu z Wartą. Obie drużyny stworzyły po jednej sytuacji. Zaoferowaliśmy piłkarską partię szachów, nikt nie chciał się otworzyć i przegrać. I my i oni. Wiedzieliśmy, w jakiej jesteśmy sytuacji. W kolejnych spotkaniach mieliśmy dużo stuprocentowych okazji, nawet z ŁKS-em. Moi zawodnicy nie wykorzystywali sytuacji sam na sam z bramkarzem.
Brak Juliusza Letniowskiego mocno wpłynął na ofensywną siłę Bytovii.
Bardzo. Dodałbym jeszcze Michała Jakóbowskiego, który „ciągnie” grę w Warcie. Często oglądam mecze ekipy z Poznania, bo gramy z jej rywalami w następnych kolejkach. A Julek w pojedynkę potrafił wygrywać nam mecze. Mieć na plechach dwóch, trzech przeciwników, uwalniać się i strzelać gole. Może i dla niego byłoby lepiej żeby został u nas jeszcze na pół roku. I rozegrał cały sezon w 1 lidze, Lechia proponowała nam taką opcję. Wybrał Lecha, doznał kontuzji, mogło się to potoczyć inaczej, ale tego już nie zmienimy.
Wypożyczenia z Legii okazały się wzmocnieniem?
To z pewnością bardzo dobrzy piłkarze, starają się, ale Mikołaj Kwietniewski przez 7 miesięcy nie grał z powodu kontuzji, ostatnio po występach w reprezentacji młodzieżowej też się leczył. Łukasz Moneta również miał stracone pół roku w Zagłębiu Lubin. Nie da się tego odbudować tak szybko. Ale w końcówce sezonu mocno na nich liczę.
To co z tymi szampanami?
Dzwonił do nas prezes Wojciech Cygan i pytał, czy nie mamy nic przeciwko temu, żeby w przypadku wygranej mogli je u nas otworzyć. Podziałało to na nas bardzo mobilizująco.
Czyli lodówki w klubie nie są przygotowane dla gości?
Myślę, że nie będą potrzebne.
WYNIKI I TERMINARZ FORTUNA 1 LIGI
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze