Napoli waliło głową w mur. "Milik miał znakomite okazje, ale mógł się lepiej zachować"
SSC Napoli pożegnało się z Ligą Europy już po fazie ćwierćfinałowej. Lepsi okazali się piłkarze Arsenal FC, którzy pokonali na wyjeździe drużynę Carlo Ancelottiego 1:0. W pierwszym spotkaniu Włosi ulegli 0:2 i to Kanonierzy w półfinale zmierzą się z Valencią CF. Dwumeczu do udanych nie zaliczą Polacy Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński, którzy zmarnowali dogodne sytuacje. Przyczyn takiego obrotu spraw szukali eksperci Polsatu Sport.
Ogromne nadzieje na odwrócenie losów dwumeczu w czwartkowy wieczór mieli przede wszystkim fani duetu Milik-Zieliński. Niestety, kibice znad Wisły musieli czuć rozczarowanie, ze względu na jakość piłkarzy obu ekip.
- Śledziliśmy występ reprezentantów Polski - Milika oraz Piotra Zielińskiego, ale niestety był to mecz, który miał najmniej historii spośród wszystkich pozostałych tego wieczora w Lidze Europy - powiedział Przemysław Iwańczyk.
Spotkanie nie należało do najciekawszych, a to ze względu na wyrachowanie i dobrą dyscyplinę w obronie piłkarzy Unaia Emery'ego.
- W drugiej połowie widzieliśmy, że Arsenal umiejętnie bronił się mimo skomasowanych ataków piłkarzy Napoli, zarówno z lewej jak i prawej strony. Drużyna "Azzurri" wraz z naszymi zawodnikami bardzo dobrze rozgrywała piłkę, ale zatrzymywała się trzydzieści metrów przed bramką Kanonierów. Nie mogli tam nic zdziałać - stąd przysłowiowe "walenie głową w mur" nie przyniosło żadnego efektu - stwierdził Tomasz Frankowski.
Kanonierzy nie ograniczyli się jedynie do zadań defensywnych - Swoje okazje miał również Arsenal. Pierre-Emerick Aubameyang wyszedł sam na sam z bramkarzem Napoli Aleksem Meretem. Sztuką było nie strzelić tego gola, a jednak tak się stało - przyznał Dariusz Dziekanowski. - Sytuacje stwarzali sobie również gospodarze, w tym napastnik reprezentacji Polski - Znakomite dwie szanse na zdobycie bramki miał również Milik, ale mógł się przy nich lepiej zachować - dodał.
Nie bez znaczenia był również wynik pierwszego meczu, w którym goście z północnego Londynu wygrali z neapolitańczykami 2:0.
- Szczególnie w pierwszym spotkaniu była widoczna różnica co najmniej klasy i dlatego Arsenal miał też przewagę dwóch bramek przed meczem rewanżowym. W pierwszej części meczu zabrakło umiejętności piłkarzom z Neapolu, żeby trafić do siatki. Nie zagrażali praktycznie bramce Petra Cecha. Było to efektem tego, że goście skupili się przede wszystkim na obronie - podsumował Dariusz Wdowczyk.
WYNIKI I TERMINARZ LIGI EUROPY
Oglądaj na żywo największe europejskie gwiazdy piłki nożnej i ekscytujące zmagania najlepszych europejskich drużyn – fazy pucharowe Ligi Mistrzów UEFA i Ligi Europy UEFA 2018/2019 na kanałach Polsat Sport Premium 1 i Polsat Sport Premium 2, w Cyfrowym Polsacie, Plusie i IPLI. Prestiżowe rozgrywki dostępne są w telewizji, na komputerach, smartfonach i tabletach.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze