"Destroyer" rzucił wyzwanie Kownackiemu!
Andy Ruiz Jr (31-1, 21 KO) wygrał przed czasem z Alexandrem Dimitrenko (41-5, 26 KO) na gali w Los Angeles i chciałby, żeby jego kariera przyspieszyła jeszcze bardziej. "Chcę walczyć z kimś podobnym do siebie. Adam Kownacki, jestem gotowy. Zróbmy to!" - powiedział "Destroyer".
Amerykanin należy do ścisłej czołówki wagi ciężkiej, a na gali w Los Angeles raz jeszcze udowodnił swoją wartość. Ruiz Jr zaprezentował wielką szybkość, wyprowadzając kolejne kombinacje na głowę i ciało wyższego od siebie Dimitrienki. Reprezentant Niemiec tracił szybkość i w piątej rundzie widać było, że zaraz walka zbliża się do końca.
Po konsultacji z kornerem Dimitrienki sędzia Ray Corona zdecydował się przerwać walkę ze względu na dobro pięściarza, który przestał odpowiadać na salwę ciosów "Destroyera".
Było to trzecie z rzędu zwycięstwo Ruiza Jr, który po raz ostatni i jedyny uznał wyższość rywala w grudniu 2016 roku, gdy mierzył się o wakujący pas WBO z Josephem Parkerem. Po dłuższej przerwie wrócił na ring i pokonał trzech kolejnych przeciwników, pukając do pierwszej dziesiątki wagi ciężkiej w serwisie Boxrec.com. Czy jego kolejnym rywalem będzie Adam Kownacki (19-0, 15 KO)?
- W swojej kolejnej walce chciałbym zmierzyć się z pyzatym, szybkim i ekscytującym pięściarzem, zupełnie jak ja. Adam Kownacki, jestem gotowy. Zróbmy to!" - powiedział tuż po zakończonym pojedynku "Destroyer".
Kownacki liczy na walkę o mistrzostwo świata, jednak nie zdecydował się stanąć do pojedynku z Anthonym Joshuą 1 czerwca. Brytyjczyk miał zmierzyć się z Jarrellem Millerem, jednak w jego ogranizmie wykryto zakazany endurobol, czyli środek wspomagający wzrost siły oraz wydolność. "Mam swój własny plan" - mówił wówczas "Babyface".
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze