Wołosz: Jestem w szoku, że już w tym meczu weszłam na boisko
- Trochę jestem w szoku, że już w tym meczu weszłam na boisko. Nie spodziewałam się, ale byłam gotowa. Początki może były ciężkie, ale fajnie, że wyciągnęłyśmy ten mecz do piątego seta. Zabrakło naprawdę bardzo mało - przyznała Joanna Wołosz po wtorkowym spotkaniu Ligi Narodów z Włoszkami.
Marta Ćwiertniewicz: Podczas naszej ostatniej rozmowy mówiła pani, że jest pani gotowa, aby wejść i pomóc temu zespołowi. I tak rzeczywiście było.
Joanna Wołosz: Trochę jestem w szoku, że już w tym meczu weszłam na boisko. Nie spodziewałam się, ale byłam gotowa. Początki może były ciężkie, ale fajnie, że wyciągnęłyśmy ten mecz do piątego seta. Zabrakło naprawdę bardzo mało. Ten zespół z każdą piłką gra coraz lepiej, więc potrzeba czasu, aby wszystko poukładać.
Nawiązała się ciekawa rywalizacja rozgrywających. Były fajne kiwki, rozegrania. Kto był najtrudniejszą przeszkodą we włoskiej drużynie?
Myślę, że Indre Sorokaite zrobiła fajną robotę. Kilka razy plasowała po długiej linii z trudnych piłek. Nie mogłyśmy tego podbijać. Jak złapałyśmy swój rytm, to było troszeczkę lepiej. Wydaje mi się, że grałyśmy jak równy z równym. Włoszki troszeczkę wcześniej zaczęły przygotowania. Mimo wszystko możemy być zadowolone.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze