Kto na dziś się nadaje, a kto nie? Borek ocenił potencjał kadry U-20

Piłka nożna

W najnowszym odcinku programu "Prawda futbolu", nagranym tuż po meczu reprezentacji Polski U-20 z Senegalem, Mateusz Borek i Roman Kołtoń nie stronili od indywidualnych ocen. Dziennikarze Polsatu Sport przeanalizowali grę na wszystkich pozycjach. Mateusz Borek podkreśla, że talent może wystrzelić też później. Na dziś najwyższą notę dostał... trener Jacek Magiera. Kto jeszcze zasłużył na pochwały?

- Po pierwsze mamy bramkarza. Majecki to jest piłkarz, który gwarantuje prezesowi Mioduskiemu dopięcie budżetu Legii – zażartował na początek podsumowania Roman Kołtoń, mając zapewne na myśli, że ewentualny transfer młodego bramkarza da Legii duże pieniądze, których ponoć przy Łazienkowskiej trochę brakuje.

 

- Każda dobra interwencja na tym turnieju, to jest milion euro w górę – odparł żartem Borek. – W meczu z Senegalem w pierwszej połowie Majecki taką interwencją się popisał.

 

- Pięć milionów euro jest wart? – zapytał Kołtoń.

 

- Może być warty więcej. Na miejscu Legii bym się teraz z jego transferem nie spieszył - odparł Borek. - A co do spotkania z Senegalem wysoką notę trzeba wystawić Jackowi Magierze. Wybrał zawodników i taktykę, która dała to, na co czekali kibice – czyli awans. Za ten awans chłopakom trzeba podziękować. Za to, że wybiegali ten mecz, że naprawdę się starali, że żadnemu nie można odmówić ambicji.

 

- Szota bardzo przyzwoity, Walukiewicz i dobry i zły. Czasami fajnie wyprowadzający piłkę, czasami denerwujący – wyliczał Kołtoń. – Sobociński – różne momenty. Trochę denerwujący w tych przerzutach, a zarazem groźny w strzałach z dystansu.

 

- Mnie się bardzo podobało. Miał być awans i jest. Taktycznie bardzo dobrze, piłkarsko nie najlepiej, a reszta super  – dodał były prezes Legii Bogusław Leśnodorski, który dołączył nagle do dwójki dziennikarzy Polsatu Sport i nie był pierwszym gościem programu, który nagrywano na żywo w kuluarach loży VIP na stadionie Widzewa tuż po meczu z Senegalem.

 

- Kogo zabrałbyś z polskiej drużyny do swojego klubu, gdybyś formował zespół? – zapytał Leśnodorskiego Borek.

 

- Jacka Magierę z całym sztabem – odparł bez wahania były prezes Legii.

 

- No to zna się prezes na piłce, my też najwyższą notę wystawiliśmy Magierze – zażartował Borek, żegnając Leśnodorskiego.

 

- Sobociński? – bardzo przyglądam mu się na tym turnieju – przyznaje Borek. – Ma odwagę we wprowadzaniu piłki. Nie zawsze trzeba to robić. Trochę ma problemów z bronieniem. Trafia teraz do Ekstraklasy, będzie musiał nad tym popracować z trenerem Moskalem (w ŁKS Łódź – przyp. red).

 

- Stanielewicz? – Nie, nie, nie – zaczyna swą ocenę Borek. – Widząc przynależność klubową – nie ważne czy to jest Bayer Leverkusen czy Bayern Monachium, to ja chcę widzieć piłkarza, który jest zdecydowanie lepszy, robi przewagę.

 

- Chwalisz Bednarczyka – zauważa Kołtoń.

 

- Chwalę, jak chwalę, ale uważam, że ten chłopak – prawy obrońca, poradził sobie na prawej pomocy. Nie był to może zawodnik, który szuka wejścia w drybling, ale wykorzystał swoje płuca, motorykę, odwagę, skoczność. Parę sytuacji stworzył. Nic więcej od niego w tym meczu nie oczekiwałem.

 

- Makowski, Slisz? – Slisz nieźle czyta grę, piłkę dotyka dobrze, podoba mi się technika jego podania, widać, że nie panikuje, głowę ma wysoko. Makowski to zawodnik opierający swą grę na bieganiu, waleczności. Atutów czysto piłkarskich, jak na środek pomocy, trochę mu brakuje. Musi też popracować nad przerzutem. To nie mogą być takie zeppeliny, a płaskie szybkie piłki - postuluje Borek. 

 

Skóraś? – Dynamiczny chaos. Czasem coś wyjdzie, czasem nie do końca - ucina krótko. 

 

Zylla? Bardzo dobrze zaczął – ocenił Kołtoń. – Później zgasł.

 

- Na pewno od piłkarza Bayernu Monachium oczekuję większej aktywności  – ocenił Borek. – Chcielibyśmy widzieć go w każdej akcji, uderzającego na bramkę, bo gra na jego pozycji wymaga, by choć dwa, trzy razy w meczu spróbował zaskoczyć bramkarza. Albo się te mecze tak układają, albo on nie wypracowanego nawyku, by akcje kończyć strzałem.

 

W ataku zaskoczenie – Benedyczak, a nie Steczyk – zaczął ocenę napastnika Kołtoń. – W drugiej połowie zaś bardzo aktywny, ale dość specyficzny Puchacz.

 

- Puchacz jest dość ograniczony technicznie, ale chłopak ma dobry charakter, szanują go koledzy z drużyny, ma wpływ na zespół, nie bez kozery został kapitanem. Ma teraz trudniejszy czas, bo zaczął turniej w podstawowym składzie, teraz wchodzi z ławki. W klubie spadł z GKS-em na trzeci poziom rozgrywkowy. Musi pracować nad techniką, techniką, techniką, prawą nogą.

 

- A Benedyczak? – napastnik walczący – kończy Borek.

 

Cała analiza gry naszej kadry U2-0 w meczu z Senegalem w załączonym materiale wideo. Cały odcinek "Prawdy futbolu" znajdziecie TUTAJ

 

WYNIKI, TERMINARZ I TABELE MŚ U-20

B, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie