Mecze Śląska Wrocław z Legią Warszawa będą ozdobą kolejnego sezonu Energa Basket Ligi

Do zespołu z Wrocławia uśmiechnęło się szczęście, bowiem mimo porażki z Enea Astorią Bydgoszcz w walce o awans do Energa Basket Ligi, ostatecznie w elicie zagra.

 

Związek pozytywnie rozpatrzył prośbę najbardziej utytułowanego polskiego klubu z 17-stoma tytułami na koncie.

 

- Powodów jest mnóstwo. Śląsk przegrał sportowo, ale pismo z klubu oraz od prezydenta miasta zmusiło nas do refleksji. Długo dyskutowaliśmy, ale duże miasto, które kocha koszykówkę, chce w nią inwestować i ją czuje to dobry wybór. Nie możemy stać na przeszkodzie takiej kampanii. Po rozmowach ze środowiskiem uznałem, że to dobra decyzja. Mecze Śląska z Legią czy z Anwilem - kibicowsko oraz sportowo stać będą na najwyższym poziomie. Chodzi nam o to, żeby te hale były pełne. To dały nam finały EBL w tym sezonie - powiedział Radosław Piesiewicz, prezes PZKosz i PLK.

 

Śląska w elicie nie oglądaliśmy przez trzy lata, jednak starcia wielkich marek w kolejnym sezonie mogą podnieść poziom rywalizacji w Energa Basket Lidze na jeszcze wyższy poziom.

 

- To jest świetna historia. Nie ma nic lepszego dla popularyzacji koszykówki niż mecze wielkich klubów. Musimy mocno popracować, żeby koszykówka nie była ubogim krewnym piłki nożnej. Brandy, jak Legia i Śląsk są mocno piłkarskie, ale ta synergia, na które wpadły między innymi kluby hiszpańskie: Real Madryt i Barcelona, to model, do którego powinniśmy dojrzeć także i my. Tym kołem zamachowym na wypełnianie wielkich hal są kluby wielofunkcyjne. Jeżeli zarząd PLK podjął taką decyzję, to brawo. Wierzymy, że we Wrocławiu zbuduje się mocną drużynę, tak jak w Warszawie: niewiele brakowało, a byłby półfinał EBL - powiedział Dyrektor ds. Sportu Telewizji Polsat, Marian Kmita.