Czy to koniec kariery Robbena?

Piłka nożna
Czy to koniec kariery Robbena?
fot. PAP/DPA

Arjen Robben po dziesięciu latach spędzonych w Monachium zakończył przygodę z Bayernem. Do tej pory nie jest znana jednak przyszłość legendy bawarskiego klubu. Według niemieckich mediów Holender może wrócić do ojczyzny albo... zawiesić korki na kołku.

Popularny Mr. Wembley w stolicy Bawarii zdobył wszystko: Puchar Ligi Mistrzów, Superpuchar Europy, Klubowe Mistrzostwa Świata. Z krajowego podwórka może pochwalić się ośmioma mistrzostwami Niemiec, pięcioma pucharami kraju oraz taką samą liczbą Superpucharów Niemiec. Czas, jaki spędził w Monachium to nie tylko pasmo zwycięstw i sukcesów. Na drodze Holendra co rusz wystawały kłody, w postaci rozmaitych kontuzji.

 

To właśnie przez częste urazy wicemistrz świata z 2010 roku zastanawia się nad kontynuowaniem kariery. Według dziennikarzy tygodnika "Sport Bild" Robben ma dylemat. Byłego skrzydłowego m.in Chelsea i Realu Madryt kuszą lukratywne oferty z całego świata. Sam zainteresowany w przeszłości jednak wspominał, że jego ostatnim przystankiem w karierze może być jeden z jego byłych holenderskich klubów - FC Groningen lub PSV Eindhoven. Pytanie tylko, czy 35-latek faktycznie trafi do któregoś z tych zespołów? 

 

Pewności nie ma! Ostatni sezon dla legendarnego skrzydłowego nie był udany. Piłkarz od listopada ubiegłego roku do kwietnia 2019 borykał się z różnymi urazami. Ku uciesze bawarskich kibiców wrócił na murawę pod koniec rozgrywek 2018/2019. Wystąpił w trzech ligowych meczach, w których łącznie zagrał zaledwie 28 minut. To wystarczyło, aby w iście bajkowy sposób pożegnać się ze swoimi fanami. W ostatnim spotkaniu na Allianz Arena zdobył bramkę w wygranym przez Bayern 5:1 meczu z Eintrachtem Frankfurt i przypieczętował siódmy z rzędu, a 29. w historii tytuł mistrza Niemiec.

 

Czy ten gol będzie jego ostatnim w karierze? Niewykluczone! Holender myśli o swoim zdrowiu. Nic w tym dziwnego. Przez okres gry w klubie z Monachium nabawił się 50 mniejszych lub większych urazów. Dochodził po nich do pełni sprawności przez 1126 dni, przez co opuścił aż 182 spotkania. Nic więc dziwnego, że obawia się następnych kontuzji, a co za tym idzie kolejnych setek godzin spędzonych u lekarzy, w szpitalach oraz w gabinetach rehabilitacyjnych. Jaki los czeka jednego z najwybitniejszych piłkarzy ostatniej dekady? Dowiemy się o tym najprawdopodobniej w ciągu dwóch najbliższych tygodni...

PN, Polsat SPort
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie