Final Six Ligi Narodów: Czy polscy siatkarze "sprzedadzą" bilety w Chicago?

Siatkówka
Final Six Ligi Narodów: Czy polscy siatkarze "sprzedadzą" bilety w Chicago?
Fot. Cyfrasport

Walczyć o zainteresowanie - i dolary - kibica sportu w Chicago nie jest łatwo. Organizatorzy Final Six Siatkarskiej Ligi Narodów przekonują się o tym na własnej skórze, ciągle bardzo licząc na to, że właśnie polscy kibice mistrzów świata wykupią bilety i zapełnią halę "Credit Union 1", tuż obok downtown Wietrznego Miasta. Na pewno Biało-Czerwoni będą dominować na trybunach ale czy je zapełnią? Będzie bardzo ciężko.

Hala Uniwersytetu Illinois jest polskim fanom sportu doskonale znana, bo równie dobrze mogłaby się nazywać imieniem Andrzeja Fonfary. Polski Książę wychodził tutaj na ring aż 16 razy i jestem przekonany, że każdy kibic-Polak mieszkający w Chicago tutaj bez problemu trafi. Ilu z nich, nawet tych największych fanów siatki, będzie mogło zobaczyć w akcji ekipę Vitala Heynena, to już zupełnie inna sprawa.

 

Bilety na Final Six Ligi Narodów siatkarzy są w cenach, które nikogo w  USA nie szokują. Te zbiorowe już od 35 dolarów za sztukę, a pojedyncze za 45 dolarów to standard przy tego typu imprezach. Wyznaczenie meczów na godzinę 16.30 (pierwsze spotkanie Polaków z Brazylijczykami) na dotatek w środku tygodnia, w trakcie dnia pracy, to już pomysł raczej poroniony.

 

Żeby dotrzeć na mecz Polaków, trzeba wyjść (jak szef lub szefowa pozwoli) z pracy przynajmniej dwie godziny wcześniej czyli dniówka z głowy. Tym bardziej tych wczesnych godzin rozpoczęcia meczów nie rozumiem, że organizatorzy akurat nie musieli się spodziewać konkurencji ze strony grających w lecie w Wietrznym Mieście bejsbolistów Chicago White Sox czy Chicago Cubs - obie drużyny grają akurat na wyjazdach. Szefowie imprezy nie musieli się też (niestety) przejmować transmisjami TV w USA... bo takich nie ma. Szkoda, bo od niedzieli ogólnoamerykańska NBC, na dwóch kanałach, pokazuje każdego dnia obszerne transmisje z mistrzostw świata siatkówki plażowej pań. Na żywo oczywiście.

 

Siatkówka męska to sport, który w telewizji można oglądać w USA w zasadzie tylko co cztery lata - podczas igrzysk olimpijskich. W Chicago, podczas Święta Niepodległości, na prawie wszystkich plażach miasta widziałem rozstawione boiska do siatkówki, ale miejscowe media milczą na temat finałowej imprezy Ligi Narodów.

 

Na pięć dni przed rozpoczęciem imprezy, ani "Chicago Tribune", ani "Chicago Sun-Times" nawet nie wspominają o tym, że siatkarska reprezentacja USA zmierzy się z najlepszymi szóstkami globu. Trzeba jednak  przyznać, że organizatorom finału Ligi Narodów na pewno nie pomógł fakt, że inna reprezentacja USA - ta piłkarska - awansowała do finału turnieju o "Złotą Piłkę" CONCACAF. A finał, przeciwko odwiecznemu rywalowi, Meksykowi odbędzie się przy ponad 50 000 widowni na legendarnym stadionie "Soldier Field" w niedzielę wieczorem w Chicago i pewnie zdominuje media aż do poniedziałku. Siatkówka przegra z piłką nożną, choć wiadomo, że ci którzy trafią do hali "Credit Union 1" na pewno zobaczą tam sport na najwyższym światowym poziomie. 

Przemysław Garczarczyk z Chicago, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie