Iwanow: Co czeka Piasta? Męczarnie czy spacerek?

Piłka nożna
Iwanow: Co czeka Piasta? Męczarnie czy spacerek?
fot. PAP
Trener Mihails Konevs i napastnik Riga FC Kamil Biliński

Z całej pozostałej w Europie trójki naszych przedstawicieli to Piast Gliwice powinien mieć dziś najłatwiejsze zadanie. W teorii. Bo ambicje w „łotewskim Realu” – Riga FC – są bardzo duże. Choć bardziej do rywala gliwiczan pasowałoby określenie „łotewskie Internazionale”.

Mimo, że zespół w cuglach wygrał w ubiegłym roku ligę, jak i zdobył Puchar, to ciągle za mało. Władze klubu z właścicielem Siergiejem Łomakinem na czele wymagają więcej. Bardziej efektownych zwycięstw (choć zespół wygrywa wyżej niż w ubiegłym sezonie), a nawet bardziej znaczącego pokazania się w Europie. Grająca coraz słabiej reprezentacja w promocji futbolu w tym kraju na razie nie pomaga. Wiele zależy więc od postawy Riga FC.

 

W kadrze jest aż 29-ciu piłkarzy. W tym aż 13-stu obcokrajowców! W lidze łotewskiej w jednym momencie może grać zaledwie pięciu. Stąd też tak duże rotacje praktycznie co spotkanie. Trener ma bardzo trudne zadanie, bo musi dać satysfakcję wielu zawodnikom, a do tego dbać, by nie „rozsypało” mu się zgranie drużyny. Jednak w tym przypadku to praktycznie nierealne.

 

Gdy na wczorajszej konferencji prasowej zaczepnie spytałem trenera Riga FC Mihailsa Konevsa o to, czy siedzący koło niego Kamil Biliński wyjdzie jutro w podstawowym składzie, skoro spotkał się także z dziennikarzami, „nie kupił” tej konwencji. „Zawtra uwiditie” – odpowiedział, choć niewielki uśmiech na jego twarzy się pojawił. Dziś jednak znów zacznie się drapanie po głowie...

 

Riga FC ma trzech niezłych bramkarzy, z których – przyznacie, że to nietypowa sytuacja - każdy zagrał już w tym sezonie. Najlepsze „papiery” na klasowego golkipera ma jednak Roberts Ozols i to jego powinniśmy zobaczyć. W 9-ciu występach pięciokrotnie nie został pokonany.

 

Wsród obrońców jest wychowanek Olympiakosu Pireus Georgios Valerianos, bardzo dobrze wyprowadzający piłkę Elvis Stuglis czy reprezentant Albanii Herdi Prenga.

 

W pomocy też ciekawie: Wiaczesław Szarpar, który z Metalistem Charków stawał na podium ligi ukraińskiej, ex reprezentant chorwackiej młodzieżówki Tomislav Sarić, Norweg Abdissalam Ibrahim, kiedyś próbowany przez Manchester City, czy Brazylijczyk Felipe Brisola.

Z przodu o miejsce z Bilińskim walczy – poza Dennisem Rakelsem, który raczej będzie grał na skrzydle – Roman Debelko – bardzo skuteczny, gdy występował w Estonii. Nietypowo – na szpicy – może też grać... stoper Stuglis. Do Gliwic nie przyleciał za to reprezentant Łotwy Arturs Karasausks. W rewanżu z Dundalk Debelkę wspierał kongijski skrzydłowy Joel Bopesu, mający na swoim koncie grę na zapleczu francuskiej Ligue 1.

 

Jak więc widać w Rydze stworzono prawdziwą „Wieżę Babel”. Ale dodając do niej dużą liczbę doświadczonych Łotyszów, Piasta w dwóch meczach wcale nie musi czekać spacerek.

Bożydar Iwanow, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie