Proksa: Nie wiem, czy Kownacki powalczy o mistrzostwo świata po wygranej z Arreolą

Sporty walki

Adam Kownacki (19-0, 15 KO) już niedługo zmierzy się z Chrisem Arreolą (38-5-1, 33 KO) na gali w Nowym Jorku. Polak liczy na to, że wygrana zapewni mu szansę boksowania o mistrzostwo świata. Ekspert Polsatu Sport Grzegorz Proksa stawia na naszego zawodnika.

W Polsce wszyscy stawiają na Adama. Czy to jest myślenie życzeniowe, czy rzeczywiście ma wielką szanse na zwycięstwo w tym starciu?

 

Grzegorz Proksa: To arcyciekawe spotkanie dwóch bardzo dobrych pięściarzy. Wiadomo, że serce bije dla Adama i wszyscy mu kibicujemy. Ostatnie występy to pięć zwycięstw, z czego cztery przed czasem. Był też blisko znokautowania byłego mistrza świata Charlesa Martina. Te walki pokazały, że Kownacki dobija się do światowej czołówki. Myślę, że walka o tytuł jest tuż-tuż. Nie wiem, czy wygrana z Arreolą mu to zapewni. Na pewno zbliży.

 

Szybkość i technika przyniosły zwycięstwo Tomaszowi Adamkowi w starciu z Arreolą. Czy to może zdecydować o wygranej Kownackiego?

 

To nie będzie taki sam pojedynek. Kownacki i Adamek to zupełnie inni pięściarze. Tu będzie cios za cios. Nie wierzę, że Adam stanie się technikiem. On będzie doskonalił to, co szwankowało. Słyszałem, że pracował sporo nad obroną. To może mu się przydać, jeśli nie teraz, to w przyszłości. Kownacki nie kalkuluje, napiera i nie patrzy na to, ile przyjmuje. Myślę, że tym kupił serca nie tylko polskich kibiców.

 

Ruszy od razu na Arreolę?

 

Myślę, że to będzie podobny pojedynek do starcia z Geraldem Washingtonem. Zacznie od korpusu. Nikt nie spodziewał się, że tak szybko się to skończy. Kownacki przejechał się wtedy po Washingtonie. Stawiam, że nie skończy się na punkty.

 

Transmisja gali z walką Kownacki - Arreola od 1.00 w nocy z soboty na niedzielę w Polsacie Sport oraz od 2:00 w otwartym Polsacie. 

jb, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie