Biało-Czerwone nigdy w historii nie grały z Portugalią w oficjalnym meczu mistrzowskim. Nasze sobotnie rywalki to 22. drużyna rankingu europejskiego. Polki zajmują w nim ósmą lokatę. Portugalki debiutują w mistrzostwach Europy. Polki grają w turnieju po raz 31, mając na koncie cztery brązowe, pięć srebrnych i dwa złote medale.
Tylko to porównanie wystarczy, by bez żadnej przesady stwierdzić, że wygranie choć jednego seta przez zespół Portugalii będzie wielką niespodzianką. W piątek nasze rywalki nie miały nic do powiedzenia w starciu z Włoszkami. Podopieczne trenera Davide Mazzantiego rozprawiły się z siatkarkami Jose Francisco Santosa w 62 minuty - wygrywając kolejne sety do 15, 14, 13.
Najskuteczniejszą zawodniczką w ekipie Portugalii była urodzona w Brazylii, 31-letnia środkowa Aline Rodrigues. Żadna ze skrzydłowych nie przekroczyła 30% skuteczności w ataku, co pokazuje, jak gigantyczną przewagę miały Włoszki, które zdobyły dziewięć punktów blokiem, zaliczyły osiem asów, a atakowały jako zespół z 56% skutecznością, przy 24% Portugalii.
- O Portugalii można powiedzieć tylko tyle, że to fajny, ambitny zespół, ale z ogromnymi brakami, jeśli chodzi o siatkarskie rzemiosło i to w każdym elemencie - od techniki po taktykę - ocenia Maciej Jarosz, ekspert Polsatu Sport, były zawodnik i trener, który komentuje w Łodzi wszystkie mecze "polskiej" grupy.
- W spotkaniu z Portugalią Polki nie powinny raczej skupiać się na rywalkach, a na sobie. Chcę zobaczyć grę taką, jaką podopieczne Jacka Nawrockiego pokazały w pierwszym secie meczu ze Słowenią. W tej inauguracyjnej partii naprawdę przyjemnie patrzyło się na nasz zespół. Gra była szybka, płynna, na bardzo dobrym poziomie technicznym. Potem wiele elementów się posypało i trzeba o tym mówić. Bo nie może być tak, że w pierwszym secie np. nasze środkowe grają niemal ze 100% skutecznością (taką miała Agnieszka Kąkolewska - pięć ataków, pięć skończonych, Zuzanna Efimienko-Młotkowska atakowała dwa razy, skoczyła jedną akcję - przyp. red), a w drugiej partii niemal zero (Efimienko 1 atak-0 punktów, Kąkolewska 4 ataki-1 punkt, Alagierska 1 atak-0 punktów - przyp. red) - przypomina Jarosz.
- Nasze przeciwniczki zagrały naprawdę dobrze - mówi o meczu ze Słowenią Malwina Smarzek-Godek. - Na pewno próbowały się nam postawić i nie przyjechały mówiąc: Śmiało możecie z nami wygrać. Próbowały napsuć nam krwi dobrą zagrywką i mocnymi atakami. Być może nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale najważniejsza jest wygrana za trzy punkty - przyznała liderka reprezentacji Polski (wywiad z atakującą obejrzycie TUTAJ).
- Nasza gra falowała, ale to jest chyba domena otwarcia turnieju. Dodatkowo grałyśmy przed własną publicznością. Byłyśmy bardzo zaskoczone frekwencją. To wszystko miało wpływ na naszą grę, choć nie wiedziałyśmy, czego możemy spodziewać się po Słowenkach. Nie ma co myśleć o tym spotkaniu, gdyż wygrałyśmy 3:0 i to się teraz liczy. Musimy skupić się na kolejnych spotkaniach, bo to długi turniej - dodaje Martyna Grajber (cały wywiad TUTAJ)
- Na mecz z Portugalią nasza drużyna musi porobić sobie założenia na każdy z elementów gry. Np., że w ataku nie zejdzie poniżej pewnego poziomu, ale oczywiście nie może to być 20% i tego się trzymać. Z tego rozliczać. Spotkanie z Portugalią to jedno z tych, które trzeba szybko wygrać i wrócić do hotelu, by odpoczywać przed trudniejszymi starciami. A one nadejdą dopiero pod koniec fazy grupowej - w środę zagramy z Belgią, w czwartek z Włoszkami. To będą prawdziwe sprawdziany. Teraz trzeba utrzymać koncentrację i realizować założenia, jakie zawodniczki wspólnie ze sztabem sobie postawią - kończy Maciej Jarosz.
- Każdy mecz dla naszej drużyny jest ważny. Pierwsze trzy spotkania teoretycznie musimy wygrać, najlepiej po 3:0 i spokojnie przygotowywać się do starć z Belgią i Włochami. To jest nasz cel - potwierdza Joanna Wołosz w wywiadzie z Marcinem Lepą. - Wszystkich serdecznie zapraszam do Atlas Areny. W piątek było wspaniale, ale wiem, że wy, jako najlepsi kibice na świecie, możecie zrobić jeszcze większy szał - dodała Wołosz, zapraszając na mecz z Portugalią. - Może Cristiano przyjedzie - uzupełniła chwilę później z uśmiechem (całą rozmowę obejrzycie TUTAJ)
Transmisja meczu Polska - Portugalia od godz. 20.20 w Polsacie Sport. Przedmeczowe studio, którego gospodarzem będzie Jerzy Mielewski, rozpocznie się o godz. 17.00
WYNIKI I TABELE ME
B, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze