- Nasze przeciwniczki zagrały naprawdę dobrze - mówi o meczu ze Słowenią Malwina Smarzek-Godek. - Na pewno próbowały się nam postawić i nie przyjechały mówiąc: Śmiało możecie z nami wygrać. Próbowały napsuć nam krwi dobrą zagrywką i mocnymi atakami. Być może nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, ale najważniejsza jest wygrana za trzy punkty - przyznała liderka reprezentacji Polski (wywiad z atakującą obejrzycie TUTAJ).

 

- Nasza gra falowała, ale to jest chyba domena otwarcia turnieju. Dodatkowo grałyśmy przed własną publicznością. Byłyśmy bardzo zaskoczone frekwencją. To wszystko miało wpływ na naszą grę, choć nie wiedziałyśmy, czego możemy spodziewać się po Słowenkach. Nie ma co myśleć o tym spotkaniu, gdyż wygrałyśmy 3:0 i to się teraz liczy. Musimy skupić się na kolejnych spotkaniach, bo to długi turniej - dodaje Martyna Grajber (cały wywiad TUTAJ)

 

- Na mecz z Portugalią nasza drużyna musi porobić sobie założenia na każdy z elementów gry. Np., że w ataku nie zejdzie poniżej pewnego poziomu, ale oczywiście nie może to być 20% i tego się trzymać. Z tego rozliczać. Spotkanie z Portugalią to jedno z tych, które trzeba szybko wygrać i wrócić do hotelu, by odpoczywać przed trudniejszymi starciami. A one nadejdą dopiero pod koniec fazy grupowej - w środę zagramy z Belgią, w czwartek z Włoszkami. To będą prawdziwe sprawdziany. Teraz trzeba utrzymać koncentrację i realizować założenia, jakie zawodniczki wspólnie ze sztabem sobie postawią - kończy Maciej Jarosz.