Marciniak: W każdym meczu musimy wypruwać żyły

Piłka nożna
Marciniak: W każdym meczu musimy wypruwać żyły
fot. Cyfrasport

- Każdy z nas wykonał kawał świetnej roboty. Daliśmy z siebie wszystko i w kolejnych meczach też musimy wypruwać żyły - powiedział po wygranym 1:0 spotkaniu z Górnikiem Zabrze piłkarz Arki Adam Marciniak. Była to pierwsza wygrana gdynian w tym sezonie ekstraklasy.

Przed konfrontacją z Górnikiem, Arka była jedynym zespołem bez zwycięstwa na koncie. W sześciu meczach żółto-niebiescy wywalczyli dwa punkty i zamykali tabelę. - To było spotkanie, w którym musieliśmy dać z siebie absolutnie wszystko. Nie powiem, że tak nie było w poprzednich meczach, bo zawsze staramy się walczyć. To był jednak moment krytyczny i nie mogliśmy pozwolić sobie na kolejną wpadkę. Wszyscy mieliśmy z tyłu głowy, że tę barierę niemocy trzeba wreszcie pokonać – stwierdził Marciniak.

 

I po ładnej bramce Gruzina Dawita Schirtładze gdynianie zwyciężyli 1:0. W tym spotkaniu w podstawowym składzie wyszedł na boisko Marciniak, które dwie wcześniejsze ligowe potyczki rozpoczął na ławce rezerwowych. - Początek sezonu w naszym wykonaniu, a zwłaszcza w moim, był bardzo słaby. Różne myśli przychodziły mi do głowy. Nie byłem z siebie zadowolony, a wręcz zdołowany. Na szczęście przerwaliśmy fatalną passę. W meczu z Górnikiem miałbym problem z wyróżnieniem kogoś w naszym zespole. Przyjemnie było grać i patrzeć jak walczymy jeden za drugiego. I o to chodzi, bo nie ma znaczenia, kto będzie zdobywał bramki, kto będzie przy nich asystował i kto będzie najlepszy w obronie. Zawsze liczy się tylko drużyna, liczy się kolektyw. I to u nas było widać – przyznał.

 

Niespełna 31-letni lewy obrońca nie dotrwał jedna do końca spotkania, bo musiał je opuścić w 85. minucie. - Byłem trochę zdziwiony, bo nigdy mi się coś takiego nie przytrafiło. Zaczęły mnie łapać niesamowite skurcze w lewej nodze i miałem poważne problemy z bieganiem. Musiałem zostawić kolegów w trudnym momencie, ale zastąpił mnie Adam Danch i jak zwykle nie zawiódł. A miał niewdzięczne zadanie, bo w takim momencie nie jest łatwo wejść na boisko. To jest jednak kozak i poradził sobie bez najmniejszych problemów - zauważył.

 

Marciniak wierzy, że taką dyspozycję jak w spotkaniu z zabrzańskim zespołem Arka będzie prezentowała w kolejnych ligowych potyczkach. - W tym meczu wykonaliśmy kawał świetnej roboty i to jest właściwy kierunek. W każdym spotkaniu musimy wypruwać żyły. Błędy były, są i będą i one, tak jak każdej drużynie na świecie, będą się nam przydarzać, ale musimy zasuwać tak jak w meczu z Górnikiem i w konfrontacji także u siebie z Lechem Poznań. To jest jedyna droga, którą - mam nadzieję - będziemy podążać w kolejnych spotkaniach – podsumował.

 

Następny mecz przed własną publicznością podopieczni trenera Jacka Zielińskiego rozegrają dopiero za miesiąc. Po przerwie na reprezentację gdynian czekają wyjazdowe konfrontacja z beniaminkami: Rakowem Częstochowa i ŁKS Łódź. W niedzielę 29 września o godz. 12.30 podejmą mistrza Polski Piasta Gliwice.

 

WYNIKI I TABELA PKO EKSTRAKLASY

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie