Narkun o nieobecności rywala na ceremonii ważenia: To zawód dla kibiców
Tomasz Narkun (16-3, 3 KO, 12 SUB) nie mógł spojrzeć swojemu przeciwnikowi w oczy podczas ceremonii ważenia przed galą KSW 50. Przemysław Mysiala (23-9-1, 10 KO 12 SUB) nie dotarł bowiem na miejsce zdarzenia. - Fani mogą czuć się zawiedzeni - przyznał mistrz.
27 maja 2017 roku - wtedy Narkun po raz ostatni bronił tytułu wagi półciężkiej. Od tego czasu stoczył pojedynki. Najpierw dwa razy pokonał Mameda Khalidova, walcząc w umownym limicie, a ostatnio udał się na podbój kategorii ciężkiej. Przegrał jednak jednogłośnie na punkty z Philem De Friesem. W czwartej obronie pasa mistrzowskiego po drugiej stronie klatki stanie Przemysław Mysiala.
- Jestem zadowolony, zrelaksowany i pełen optymizmu. Cieszę się, że w sobotę będę mógł obronić mistrzowski pas.
Mysiala nie pojawił się na oficjalnej ceremonii ważenia. Okazało się, że pretendent do tytułu wagi półciężkiej został spowolniony przez... wypadek.
- Fani mogą czuć się zawiedzeni - wyznał Narkun, prawdopodobnie nie wiedząc o problemach przeciwnika.
Jak mistrz ocenia proces zbijania wagi?
- Poszło bez większych problemów. Mój sztab, który pracuje na mój sukces, jest na tyle dojrzały, że nie ma z tym kłopotów.
Transmisja gali KSW 50 w systemie PPV
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze