Sensacyjny lider ligi portugalskiej. Beniaminek robi furorę i zawstydza wielkich
Po sześciu kolejkach nowego sezonu ligi portugalskiej na fotelu lidera sensacyjnie rozsiadł się wygodnie beniaminek - FC Famalicao. W poniedziałek zespół z miasta Vila Nova de Famalicao pokonał w Lizbonie przebrzmiałą potęgę Sporting 2:1. Tym samym szybko wrócił na szczyt tabeli. Na czym polega fenomen tego małego klubu?
W sześciu spotkaniach ekipa prowadzona przez Joao Pedro Sousę odniosła aż pięć zwycięstw i raz zremisowała. W tym czasie dwaj potentaci – Benfica i FC Porto zgromadzili o punkt mniej i muszą jak na razie oglądać plecy beniaminka. Zwycięstwa z Santa Clarą (2:0), Rio Ave FC (1:0), Desportivo Aves (3:2), Pacos Ferreira (4:2) oraz ostatnie ze Sportingiem sprawiają, że mały klub zwrócił na siebie oczy całego piłkarskiego świata. W międzyczasie był jeszcze wyjazdowy remis z Vitorią Guimaraes (1:1).
Teoretycznie najtrudniejszy test „Famalicenses” zdali w poniedziałek. Zwycięstwo na Estadio Jose Alvalade było czymś szczególnym i świadczącym o sile beniaminka, choć po 25 minutach rewelacja tego sezonu przegrywała po golu Luciano Vietto. W drugiej połowie po golu Rubena Lameirasa i samobójczym trafieniu w samej końcówce Sebastiana Coatesa wygrana „kopciuszka” stała się faktem.
FC Famalicao do portugalskiej elity wróciło po przerwie trwającej ćwierć wieku i od razu się w niej zadomowiło. Warto zauważyć, że to dopiero siódmy sezon tej ekipy w ekstraklasie w jej 88-letniej historii. Dla zespołu z północy Portugalii nadeszły lepsze czasy, gdy izraelski biznesmen - Idan Ofer nabył akcje klubu, aż w końcu stał się jego właścicielem z pakietem większościowym wynoszącym 85 procent. 64-latek jednak nie wydaje pieniędzy niczym katarscy szejkowie. Dowodem na to jest najwyższy w historii klubu transfer, który wynosi… 100 tysięcy euro. Wartość rynkowa drużyny to niecałe 21 mln euro (według transfermarkt.de).
Rozpędzone FC Famalicao w sobotę podejmie Belenenses, które nie powinno stanowić większego zagrożeniem dla mocarnego beniaminka.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze