LSK: ŁKS Commercecon Łódź – nowy trener i mistrzyni Europy w składzie

Łódzkie Wiewióry, jak nazywają swoje siatkarki kibice ŁKS, w minionym sezonie nawiązały do najlepszych tradycji zasłużonego klubu. Po 36 latach odzyskały mistrzowski tytuł, pokonując w finale inną łódzką drużynę Grot Budowlanych. Jak przyznają same zawodniczki i sztab szkoleniowy mistrza kraju, ten triumf zobowiązuje, ale jednocześnie zapewniają, że nikt nie zachłysnął się sukcesem i do nowego sezonu podchodzą z pokorą i bez odważnych deklaracji.

 

– Żadna z nas nie zadeklaruje teraz zdobycia kolejnego tytułu. Jak co roku, do rozgrywek przystąpimy z zamiarem walki o miejsce w czwórce, co pozwoli nam znów bić się o medal. Z takim samym nastawieniem zaczynaliśmy poprzedni sezon i to przyniosło efekty. Jesteśmy pozytywnie nastawione, a to i dobra atmosfera to 50 procent sukcesu – powiedziała kapitan łodzianek Izabela Kowalińska.

 

Doświadczona atakująca jest jedną z dziewięciu zawodniczek z mistrzowskiego składu, które zostały w kadrze ŁKS. Wśród pozostałych są m.in. reprezentantki Polski Klaudia Alagierska, Aleksandra Wójcik i Monika Bociek oraz Krystyna Strasz i Ewa Kwiatkowska.

 

Nowymi twarzami w Łodzi są m.in. dwie rozgrywające - reprezentantka Słowenii Eva Mori i Amerykanka Nicole Edelman, które zastąpiły Martę Wójcik i Czeszkę Lucie Muhlsteinovą oraz przyjmujące - znana z ligowych boisk Natalia Skrzypkowska i złota medalistka niedawnych mistrzostw Europy Serbka Katarina Lazovic.

 

To jednak nie koniec zmian kadrowych, bo po rozstaniu ze Słowakiem Michałem Maskiem szkoleniowcem łodzianek został 32-letni Marek Solarewicz, do tej pory związany z drużyną z Wrocławia. Nowy opiekun mistrzyń kraju przyznał, że jego zespół stać na walkę o najwyższe cele. Jak jednak zaznaczył, zamierza stosować metodę małych kroków, z których pierwszym ma być awans do strefy medalowej po sezonie zasadniczym.

 

– Potencjał mamy duży, ale trzeba pamiętać, że choć zostało w składzie wiele złotych medalistek, ten zespół trzeba zbudować na nowo. Doszły bowiem dwie nowe rozgrywające, a Zuzannę Efimienko-Młotkowską i Regiane Bidias, które były ważnymi ogniwami złotej drużyny, zastąpiły siatkarki o innej charakterystyce. Coraz większe możliwości będziemy pokazywać z każdym kolejnym meczem. Potrzebujemy bowiem czasu na zgranie, bo dopiero od niedawna jesteśmy w komplecie – powiedział Solarewicz.

 

Dodał, że liderką i dobrym duchem drużyny na parkiecie i poza nim jest Kowalińska, a dużą jakość powinna dać Lazovic, która - jak ocenił szkoleniowiec - dobrze czyta grę, potrafi mocno zagrywać i jest skuteczna w ataku.

 

– Dobrze wpisuje się też w charakterystykę naszego zespołu, który ma wyróżniać się walecznością. To coś, co sprawia, że podbija się trudne piłki w obronie, ryzykuje na zagrywce i cementuje skład. Musimy być mocni mentalnie, bo każdy rywal będzie nastawiał się na starcie z mistrzem. Dlatego powiedziałem dziewczynom, że nie możemy skupiać się na obronie tytułu, bo to nas może blokować. Musimy dalej atakować i patrzeć do przodu, bo tamten sukces to już historia – tłumaczył.

 

Siatkarki ŁKS pierwszy mecz o stawkę rozegrały w minioną niedzielę. W pojedynku o Superpuchar Polski uległy Chemikowi Police 0:3. Nowy sezon ekstraklasy mistrzynie kraju zainaugurują w sobotę meczem przed własną publicznością z Energą MKS Kalisz.

 

rozgrywające: Eva Mori (Słowenia), Nicole Edelman (USA);

przyjmujące: Natalia Skrzypkowska, Aleksandra Wójcik, Daria Szczyrba, Katarina Lazovic (Serbia), Oliwia Laszczyk, Natalia Dróżdż;

środkowe: Klaudia Alagierska, Ewa Kwiatkowska, Joanna Pacak, Klaudia Gajewska;

atakujące: Monika Bociek, Izabela Kowalińska;

libero: Krystyna Strasz, Anna Korabiec;

 

trener: Marek Solarewicz.

 

***