LSK: Wisła Warszawa – beniaminek do ostatniej chwili budował skład

Prawo gry na najwyższym szczeblu krajowych zmagań założona w 2014 roku Wisła wywalczyła wiosną, wygrywając baraż z ostatnią drużyną ekstraklasy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Na kolejny sezon zostało w niej pięć siatkarek. Po rocznej przerwie wraca zaś rozgrywająca Katarzyna Olczyk, która podczas wcześniejszych występów w tym zespole nosiła panieńskie nazwisko Nadziałek. W gronie nowo pozyskanych jest zaś m.in. jedyna libero w składzie - Adriana Adamek.

 

– Brak drugiej zawodniczki na tej pozycji to efekt tego, że nie było odpowiedniej. W ogóle toczyliśmy trudne boje, na rynku było teraz naprawdę ciężko. Jeszcze dwa, trzy lata temu można było pozyskać w przerwie między rozgrywkami dużo fajnych siatkarek – podkreślił prezes stołecznego klubu Grzegorz Kulikowski.

 

Jeszcze kilka dni temu kontrakty z Wisłą podpisane miało 10 siatkarek, a w tym gronie nie było żadnej nominalnej atakującej, choć na tej pozycji występować może środkowa Aleksandra Szymańska. Ostatnio do zespołu dołączyły jeszcze dwie Brazylijki - Joyce Silva i Nikolle Correa. Pierwsza z nich to właśnie atakująca, druga jest przyjmującą.

 

– Uważam, że mamy fajny i solidny zespół. Pierwszą szóstkę chcemy oprzeć głównie na doświadczonych zawodniczkach, bo młodzież jest nieprzewidywalna. Ukraińska rozgrywająca Elena Nowgorodczenko ma duże doświadczenie, środkowa Katarzyna Połeć była rewelacją poprzedniego sezonu, bardzo pozytywnie w meczach kontrolnych prezentowała się Aleksandra Szymańska. Brazylijki z kolei mają za sobą występy w reprezentacji swojego kraju – wyliczał działacz.

 

Jak dodał, przed drużyną nie postawiono jak na razie żadnego konkretnego celu na zbliżające się rozgrywki.

 

– Zobaczymy po pierwszych meczach. Liga już nieraz pokazała, że może być nieprzewidywalna. I tak wszystkie plany zweryfikuje życie, które pisze swoje scenariusze. Chcemy wygrywać każde spotkanie, ale czy się uda? Zobaczymy – skwitował.

 

Wisłę do ekstraklasy wprowadziła trenerka Ewa Cabajewska. W połowie sierpnia poinformowano, że na stanowisku zastąpił ją Adam Grabowski, który wcześniej pracował w MKS Dąbrowa Górnicza. Jego asystentką została dwukrotna mistrzyni Europy Joanna Mirek.

 

– Los szkoleniowca nie jest uzależniony od wyników pierwszych spotkań. Musimy jeszcze zobaczyć, czy wszystko będzie pasowało obu stronom. Tak jesteśmy umówieni. W razie czego mam przygotowany plan B, jak zawsze – zapewnił Kulikowski.

 

Na pytanie o budżet klubu po awansie do krajowej elity przyznał, że na razie się on nie zmienił. Czeka jeszcze na wpłynięcie dotacji od miasta.

 

– Rozmawiamy też ze sponsorami. Niezależnie od tego wszystkiego, damy sobie radę i przetrwamy – zadeklarował.

 

Drużyna z Warszawy musi się jeszcze uporać z trudnościami organizacyjnymi.

 

– Wszystkie mecze do końca 2019 roku zagramy w Arenie Ursynów, ale wiosną obiekt jest zarezerwowany w związku z imprezami komercyjnymi i mamy kilka kłopotliwych terminów. Przeniesiemy się wówczas prawdopodobnie do hali Koło. Trenujemy z kolei na Bemowie. Zespoły w innych miast mają często udostępniany obiekt za darmo lub za symboliczną sumę. Łączny koszt wynajmu w naszym wypadku to około 400 tysięcy złotych. Te pieniądze można byłoby przeznaczyć na transfery – zwrócił uwagę prezes stołecznego klubu.

 

Wisła debiutancki sezon w ekstraklasie rozpocznie sobotnim meczem w Arenie Ursynów z ekipą #VolleyWrocław.

 

rozgrywające: Elena Nowgorodczenko, Katarzyna Olczyk

przyjmujące: Aleksandra Lipska, Ewelina Mikołajewska, Katarzyna Marcyniuk, Nikolle Correa (Brazylia)

środkowe: Agnieszka Banasiak, Katarzyna Urbanowicz, Aleksandra Szymańska, Katarzyna Połeć

atakująca: Joyce Silva (Brazylia)

libero: Adriana Adamek

 

trener: Adam Grabowski.