Bokserski mecz Polska – Niemcy w Warszawie
Pod koniec października polscy pięściarze pokonali Finów, w sobotę kolejne emocje i mecz z Niemcami w Warszawie z szansami na jeszcze jedno zwycięstwo. Polacy będą faworytami tego spotkania. Transmisja w Polsacie Sport Fight od godz. 18.00
Oficjalne ważenie już się odbyło, przed nami 10 walk, w tym jedna kobiet. Kiedyś takie mecze cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, ale czasy kiedy i Niemcy i Polacy należeli do elity tej dyscypliny w jej amatorskim wydaniu szybko nie wrócą. W boksie jednak najważniejsze są emocje, a na te nawet gdy w ringu nie ma mistrzów olimpijskich czy medalistów mistrzostw świata zawsze możemy liczyć.
I tak będzie w sobotni wieczór w hali Mokotowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ul. Niegocińskiej 2. W polskim zespole, który jest reprezentacją Mazowsza zobaczymy też tych, którzy walczyli w ostatnich meczach z Finlandią i Słowenią. Będzie więc Paweł Brach (56 kg) i Damian Szczepański (60 kg), zobaczymy Kacpra Niewiadomskiego (69 kg) i Tomasza Chmiela (75 kg) oraz Aleksandra Celejewskiego (91 kg), którzy ze zwycięskiej strony pokazali się w rywalizacji z Finami.
Warszawskiej publiczności pokaże się też wielokrotny medalista mistrzostw Polski w najcięższej kategorii Roger Hryniuk, który w sobotę zmierzy się z Mehmetcanem Isikiem. Doświadczenie będzie zdecydowanie po stronie Hryniuka, który ma za sobą występy w WSB (World Series of Boxing) i międzynarodowych turniejach. Jego rywal, to duża niewiadoma, trener ekipy niemieckiej, Jan Dreger, były pięściarz Victorii Wałbrzych podkreśla jego waleczność i serce do walki, ale gdy pytam o sukcesy milczy.
Takich jak Isik jest w niemieckiej ekipie reprezentowanej przez Box Gym Dreger więcej. Problem w tym, że w sobotę w Niemczech rozgrywane są rozgrywki ligowe, więc siłą rzeczy najlepsi walczą w tym czasie o ligowe punkty.
Kiedy rozmawiałem z Janem Dregerem niemiecki zespół był jeszcze w drodze do Warszawy. W busie zmierzającym do naszej stolicy nie było jednak dwóch pięściarzy najcięższej kategorii Muada Al Sammouri i wspomnianego już Isika. Ten pierwszy jest studentem i miał jeszcze zajęcia na uczelni więc postanowiono, że dojedzie do Warszawy nieco później, wraz z Al Sammourim i drugim trenerem.
Niestety w drużynie niemieckiej zabraknie anonsowanej wcześniej Sarah Weidmann, która w wadze półśredniej (69 kg) miała zmierzyć się z Karoliną Koszewską.
- Sarah zadzwoniła i powiedziała tylko, że rezygnuje z wyjazdu do Polski. Przeciwny walce z Koszewską był jej klubowy trener, który już wcześniej zgłaszał wątpliwości, ale później wydawało się, że zmienił zdanie – tłumaczy Dreger.
Koszewska, to złota medalistka tegorocznych II Igrzysk Europejskich, była amatorska mistrzyni Europy i zawodowa mistrzyni świata. Widać Sarah Weidmann wolała nie ryzykować konfrontacji z naszą mistrzynią.
Adam Kusior, wiceprezes Warszawsko-Mazowieckiego Okręgowego Związku Bokserskiego i organizator meczu zareagował błyskawicznie i zastępczyni Weidmann znalazła się szybko, jest nią Natalia Gajewska, która na zasadach wypożyczenia reprezentować będzie niemiecki zespół.
Taka sytuacja będzie też mieć miejsce w wadze lekkiej, gdzie Damian Szczepański walczyć będzie z Radosławem Rudiukiem, który na potrzeby tego meczu wystąpi w niemieckich barwach. Zresztą niemiecka drużyna prowadzona przez polskiego trenera Jana Dregera, to prawdziwa mieszanka narodowościowa.
Filip de Souza pochodzi z Angoli, Beejan Ayubi i Billal Shirzad z Afganistanu, Aymun Jubai z Libanu, a Nuhi Gavazi z Kosowa. Inni to też emigranci lub dzieci emigrantów. Jest tym w składzie również pięściarz urodzony w Polsce, w Zgorzelcu, Olivole Ciosek, który w wadze średniej walczyć będzie z Tomaszem Chmielem.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze