Janikowski: Zwycięstwo z Pudzianem o niczym nie świadczy. Kołecki ma braki techniczne

Sporty walki

Już 7 grudnia na gali KSW 52, Damian Janikowski (4-2, 3 KO, 1 SUB) zmierzy się z Szymonem Kołeckim (7-1, 7 KO) w pojedynku byłych medalistów olimpijskich. Gdzie były zapaśnik będzie upatrywał swoich silnych stron? - Oczywiście spróbuję rozstrzygnąć walkę w parterze, gdzie mój rywal ma braki techniczne - powiedział 30-latek.

Michał Bugno: To będzie walka dwóch medalistów olimpijskich, niezwykła historia. Czy w związku z tym odczuwasz zwiększone zainteresowanie mediów? Czy jest to dla ciebie najbardziej wyjątkowe wyzwanie w karierze?

 

Damian Janikowski: Zestawiając tę walkę, włodarze KSW mieli na myśli duże zainteresowanie walką. Tak jakby na szali były te medale olimpijskie. To jest świetne połączenie: federacja rośnie, ściągnęła Szymona z innej organizacji, ja też od samego początku się rozwijam. Nasze nazwiska wzbudzają wielkie zainteresowanie właśnie w połączeniu ze sobą. Jest to wielkie BUM.

 

Jako były zapaśnik swoich szans upatrujesz w parterze, czy z perspektywy sześciu walk w MMA równie dobrze mógłbyś rozstrzygnąć to w stójce?

 

Walka zaczyna się w stójce. Normalne jest to, że bardziej chciałbym ugrać to zapaśniczo, sprowadzić Szymona i tam zakończyć walkę. Szymon musi mieć tam braki techniczne. To będzie punkt, którym mogę zdominować walkę.

 

Kołecki będzie miał przewagę fizyczną?

 

Nie wiadomo. Na pewno jest wyższy, większy, więcej waży. Nie wiemy, czy jest silniejszy ode mnie i bardziej poukładany technicznie.

 

Jak oceniasz jego dotychczasową przygodę z MMA, a w szczególności zwycięstwo z Mariuszem Pudzianowskim?

 

Jego kariera jest mądrze prowadzona, buduje się go od zera i fajnie dobiera rywali. Mariusz walczył raz lepiej, raz gorzej, wtedy nie miał najlepszego momentu. Przegrał ten pojedynek też psychicznie jeszcze przed walką. Nie mogę się tym kierować i weryfikować zwycięstwa z najsilniejszym człowiekiem na świecie, jako zagrożeniu dla mnie.

 

Powrót do klatki Mameda Khalidova po roku przerwy. Jak postrzegasz jego walkę z Askhamem?

 

Jest to stary lis. Ma wielkie szanse w pierwszej rundzie i postara się ją wykorzystać. Czas będzie pracował dla Scotta, im dalej w las tym może być gorzej dla Mameda. Na pewno naszykuje coś dobrego technicznie, uderzenie czy kopnięcie, aby zniwelować atuty Askhama.

 

Transmisja gali KSW 52 w systemie PPV

Michał Bugno, ch, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie