Trener PGE Skry Bełchatów: Byliśmy agresywni, a chwilami wręcz bezwzględni

Siatkówka

- Mieliśmy plan gry i jestem pod wrażeniem, jak nasza drużyna go wyegzekwowała - przyznał trener PGE Skry Bełchatów Michał Mieszko Gogol po środowym zwycięstwie w Olsztynie nad Indykopolem AZS 3:0 (25:18, 25:22, 25:20) w ekstraklasie siatkarzy.

Szkoleniowiec bełchatowian zaznaczył, że spodziewał się w Olsztynie bardzo trudnego meczu. Dlatego - jak mówił - jest zadowolony nie tylko z wygranej, ale też ze stylu, jaki zaprezentował jego zespół. - Byliśmy agresywni, chwilami wręcz bezwzględni i wykorzystaliśmy w pełni swój potencjał - ocenił.

 

Gogol podkreślił, że Skra rozegrała bardzo dobry mecz. - Cieszy mnie nasz poziom agresji, fizyczności. Byliśmy naprawdę szybcy, mocni, bardzo dobrze blokowaliśmy - analizował. Jak zauważył, zespół dobrze przygotował się do tego spotkania. - Wiedzieliśmy dokładnie, jak chcemy grać, mieliśmy plan i jestem pod dużym wrażeniem, jak nasza drużyna go wyegzekwowała - przyznał.

 

Szkoleniowiec chwalił też swoich podopiecznych za zagrywkę i zwrócił uwagę, że jest silna korelacja pomiędzy dobrą, mocną zagrywką z wyskoku a przygotowaniem fizycznym. - A my dzisiaj fizycznie wyglądaliśmy bardzo dobrze. To mnie cieszy, bo jest koniec roku, a my nie mamy żadnej kontuzji i mamy jednocześnie tyle świeżości, ile to jest tylko możliwe - powiedział.

 

Gogol przyznał, że chciałby, żeby jego zespół prezentował się podobnie w kolejnych meczach. - Mentalnie to ma być taka Skra, czyli grająca twardo, mocno zagrywająca, wykorzystująca szanse w kontrataku, a czasami zimna i wyrachowana. Tacy dzisiaj byliśmy - nadmienił.

 

Według przyjmującego Indykpolu Mateusza Miki, gospodarze mieli w tym meczu dobre fragmenty, ale zdarzały im się problemy m.in. w ataku. - Momentami graliśmy dobrze, ale potem zespół z Bełchatowa udowodnił nam, że był dziś na pewno lepszy - ocenił.

 

Olsztynianie wystąpili w składzie osłabionym brakiem Jana Hadravy, który w 11 rozegranych wcześniej spotkaniach zdobył 222 punkty. W ostatnią sobotę, w meczu z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, czeski atakujący odniósł kontuzję, po której musiał opuścić boisko.

 

Jak poinformował w środę Indykpol, lekarze po przeprowadzeniu badań orzekli naderwanie mięśnia brzuchatego łydki. Hadravę czeka kilkutygodniowa przerwa w grze. Według prezesa klubu Tomasza Jankowskiego, przewidywany termin powrotu tego zawodnika na boisko to druga połowa stycznia.

A.J., PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie