PGE Skra zremisowała z Sir Safety Perugią
Siatkarze PGE Skry rozegrali drugi sparing podczas zgrupowania w Perugii. Tym razem rozegrali cztery sety z Sir Safety Conad i... mecz zakończył się remisem.
W poniedziałek bełchatowianie zagrali z zespołem prowadzonym przez Vitala Heynena w oficjalnym sparingu, który zakończył się wynikiem 3:1 dla gospodarzy. Kluczowa w tym spotkaniu była zagrywka. - Ale tak się właśnie serwuje we Włoszech - mówił trener Michał Mieszko Gogol.
Na wtorek zespoły umówiły się na grę treningową, już bez publiczności. Okazję mieli zagrać niemal wszyscy gracze obu zespołów. Mecz ostatecznie zakończył się... remisem 2:2, ale trenerzy umówili się na rozegranie właśnie czterech setów.
W zespole PGE Skry najwięcej punktów zdobył Mariusz Wlazły (16). Solidnie punktowali również Norbert Huber (13, w tym cztery blokiem), Jakub Kochanowski oraz Artur Szalpuk (po 11). Z kolei po stronie Perugii najskuteczniejszy był Robert Taht. Jeśli chodzi o inne statystyki, PGE Skra wypadła lepiej w przyjęciu (57 proc. do 46 proc. pozytywnego odbioru), a także w punktowych zagrywkach (8 do 7).
W środę PGE Skra wróci już do Polski i rozpocznie przygotowania do meczu pucharowego z Indykpolem AZS Olsztyn (14 stycznia o godz. 20.30).
Sir Safety Conad Perugia - PGE Skra Bełchatów 2:2 (20:25, 25:22, 24:26, 25:20)
Sir Safety Conad: De Cecco, Plotnytskyi, Russo, Hoogendoorn, Taht, Ricci, Piccinelli (libero) oraz Leon, Zhukouski
PGE Skra: Łomacz, Katić, Kochanowski, Wlazły, Szalpuk, Huber, Piechocki (libero) oraz Milczarek (libero), Petković, Orczyk, Kłos, Droszyński.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze