Stoch jak Schlierenzauer? Do króla Zakopanego brakuje mu jednego triumfu

Zimowe
Stoch jak Schlierenzauer? Do króla Zakopanego brakuje mu jednego triumfu
fot. PAP

Na ten weekend z Pucharem Świata czekają wszyscy. Skoczkowie, organizatorzy i przede wszystkim kibice. Wszystko dzięki atmosferze, jaka panuje w Zakopanem. Zadbają o to również polscy skoczkowie z Dawidem Kubackim i Kamilem Stochem na czele. Ten drugi może być królem Wielkiej Krokwi. Do szczęścia brakuje mu tylko i aż jednego zwycięstwa.

Zakopiański obiekt jest magicznym miejscem dla skoczka z Zębu. To tu najpierw stawiał pierwsze kroki, trenował, aż w końcu zwyciężył 23 stycznia 2011 roku. Mało kto wtedy przypuszczał, że to właśnie w tym miejscu rozpocznie się wielka passa Stocha. Minęło dziewięć lat, w czasie których odniósł 34 triumfy. Świadkami czterech z nich byli wiwatujący kibice u podnóża Wielkiej Krokwi.

 

Skoczni, która jest królestwem innej żywej legendy tej dyscypliny Gregora Schlierenzauera. "Schlieri" może śmiało przypisać sobie miano eksperta od wygrywania konkursów u podnóża Tatr. Na rekordowe 54 triumfy w Pucharze Świata aż pięć przypada na zawody organizowane w zimowej stolicy Polski. Szóste reprezentantowi SV Innsbruck Bergisel nie grozi. Swoje najlepsze lata ma już chyba za sobą.

 

Takimi sukcesami na Wielkiej Krokwi nie może pochwalić się nikt. Nawet takie tuzy narciarstwa jak Adam Małysz czy Stoch. Obaj panowie zgromadzili po cztery indywidualne zwycięstwa. Jedno mniej na koncie ma dzisiejszy maszynista Kolei Fińskich Matti Hautamaeki. Z kolei po dwa razy w Zakopanem wygrywali Niemcy Sven Hannawald i Martin Schmitt,  Norweg  Anders Bardal, Słoweniec Primoz Peterka i Austriak Stefan Kraft.

 

Kto zatem może zagrozić królowi Schlierenzauerowi? Największe szanse ma Stoch, choć jego forma w obecnym sezonie jest chwiejna, podobnie jak warunki atmosferyczne tej zimy. Szanse jednak ma. Potwierdził to w Engelbergu, gdzie triumfował przed Kraftem. Kraftem, który też ma chrapkę na powtórzeniu sukcesu z poprzedniego roku. Wszystkich może jednak pogodzić Dawid Kubacki, który czeka na premierowe zwycięstwo w ojczyźnie.

Przemysław Nowak, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie